Reminescencje i całkiem realna wizyta w LUNIE
21:45:005 centymetrów na sekundę |
Byłam dziś w pewnym kameralnym, studyjnym kinie. Na anime.
A konkretniej:
Wilcze dzieci.
Uwielbiam anime.
A tak rzadko mam okazję zobaczyć je w kinie, a już w zacnym towarzystwie- tym trudniej o to, a tak było tym razem.
Wróciły wspomnienia. Kogoś, kto mnie "zaraził" pasją do mangi i anime i zniknął z mojego życia, a ja nigdy na pewno się nie dowiedziałam, czemu tak się stało.
Czasem myślę, że jeśli obejrzenie anime budzi we mnie "tylko" nostalgię a nie ból i smutek... to jakiś czas zdecydowanie się w moim życiu kończy.
I mała namiastka tego na czym byłam dziś w kinie LUNA:
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.