Przyjaciel za wszelką cenę?
11:38:00Zauważyliście, że tak często się mówi "prawdziwy" przyjaciel, jakby już samo słowo "przyjaciel" to było za mało?
I jak często się mówi, że przyjaciel to ktoś, na kogo można ZAWSZE liczyć, kto jest ZAWSZE kiedy tego potrzebujesz, choćby w środku nocy. Naprawdę?
I jak to się ma do stwierdzenia dość hmmm kontrowersyjnego w tym świetle:
W mojej definicji przyjaźni, przyjaciel to ktoś, kto nigdy nie postawi cię w kłopotliwej sytuacji. Nie zadzwoni do ciebie w nocy i nie powie, że właśnie przegrał w karty cały swój majątek, a ty weź przyjedź i pożycz mu gacie, bo bez ubrań do domu nie wróci. Przyjaciel, zupełnie jak partnerka w miłości, nie oczekuje deklaracji przyjaźni i nigdy nie pozwoli ci zrobić niczego, co jest niezgodne z twoimi zasadami.
Pewnie dlatego nie mam przyjaciół i nikt mnie nie lubi
źródło: STĄD
To stwierdzenie dotyczące romantycznej wizji "zawsze"... wydaje się takie cudowne... i przynajmniej mi, nierealne. I nie z powodu braku wiary w ludzi.
Po prostu ostatnio coś mi się chyba przewartościowuje w głowie, również poglądy na przyjaźń.
Stąd i cytat z księdza Jana.
5 komentarze
Ja się zgadzam z tym zawsze. Wiele ludzi deklaruje, że ich prawdziwy przyjaciel może do nich zadzwonić o 3 nad ranem, a tak naprawdę nie mogą na niego liczyć nawet o 15-tej ;-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Ja ostatnio dopiero trochę inaczej na to wszystko patrzę...
UsuńO, też Twardowskiego lubisz?
OdpowiedzUsuńWręcz kocham :) jego wiersze wracają do mnie na różnych etapach mojego życia i zawsze są tak samo aktualne, podnoszą na duchu...
Usuńdla mnie swego czasu był jak 2 Biblia
UsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.