Dylematy
12:17:00Pisałam i kasowałam tego posta milion razy.
A chodzi jak zwykle o Królika.
Ja naprawdę się potwornie boję że zobaczę w tym, co jest, zbyt wiele... na ten moment cieszę się mając w nim kumpla tak jak teraz. Kogoś, kto traktuje mnie zupełnie inaczej niż dawniej, tak, że wiem że go obchodzę.
Wczoraj znów na lodach w grupie osób z imprez biegowych, zwariowana czwórka: Królik, ja, nasza wspólna znajoma i nasz wspólny kolega. Wariackie rozmowy i jedzenie lodów wieczorem kiedy za oknem przestaje już padać deszcz za to mgła coraz gęstsza.
I aż się uśmiecham na wspomnienie wczorajszych żartów i szaleństw.
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.