Pisałam już kiedyś że nienawidzę przeprowadzek?
Od 8 lat mieszkam w W-wie, właśnie przeprowadzam się po raz szósty, z czego raz przeprowadzałam się, bo chciałam zamieszkać z moim już Eks, a raz, bo nie chciałam już z nim mieszkać, no cóż... A najdłużej, choć w dwóch różnych miejscach, mieszkałam na Pradze, trzy lata.
Tak więc usiłuję upakować tą zbieraninę rzeczy z 8 lat upakować w kartony, torby i inne takie, zabezpieczyć by się to i owo nie potłukło i nie uszkodziło, a co więcej: przewieźć to wszystko na drugi koniec miasta.
I zacząć wszystko na nowo. Albo prawie wszystko.
Z A.w jednym mieszkaniu, z Królikiem po sąsiedzku.
Od 8 lat mieszkam w W-wie, właśnie przeprowadzam się po raz szósty, z czego raz przeprowadzałam się, bo chciałam zamieszkać z moim już Eks, a raz, bo nie chciałam już z nim mieszkać, no cóż... A najdłużej, choć w dwóch różnych miejscach, mieszkałam na Pradze, trzy lata.
Tak więc usiłuję upakować tą zbieraninę rzeczy z 8 lat upakować w kartony, torby i inne takie, zabezpieczyć by się to i owo nie potłukło i nie uszkodziło, a co więcej: przewieźć to wszystko na drugi koniec miasta.
I zacząć wszystko na nowo. Albo prawie wszystko.
Z A.w jednym mieszkaniu, z Królikiem po sąsiedzku.