Zaczęło się jak zwykle, niewinnie, skończyło dłuuuugim spacerem wśród tym razem ursynowskiej zieleni.
Aż szkoda byłoby nie wykorzystać tak cudnej, wczesnojesiennej pogody :)
A niebawem opowiem Wam o dziewczynie z zieloną papugą na ręce, którą przy tej okazji spotkałam... w parku.