Muzyczna historia wydarzeń znaczących cz. 1/22
10:03:00
Nie wiem czy to dobry pomysł: chcieć sobie poukładać myśli w głowie, zapisać ulatujący czas muzyką, która fascynowała wtedy. Taki był mój właśnie mijający lipiec:
Coś, co baaaardzo przypominało mi Ł. i wszystko co się między nami zdarzyło: Artur Rojek - Syreny
Choć nie powiem, już samo to,że to Rojek, sprawiło, że kawałek był wart odsłuchania i ... zapomnienia się w nim.
A to przypominało mi jednocześnie kilku poznanych facetów, choć oczywiście też w jakiś ulotny sposób kojarzyło mi się z Ł. mimo, że to nie do końca taka historia.
Choć nie powiem, już samo to,że to Rojek, sprawiło, że kawałek był wart odsłuchania i ... zapomnienia się w nim.
A to przypominało mi jednocześnie kilku poznanych facetów, choć oczywiście też w jakiś ulotny sposób kojarzyło mi się z Ł. mimo, że to nie do końca taka historia.
Mr Probz – Waves było idealne by się wyciszyć, wieczorami brzmiało w moich głośnikach, uciszając chaos w myślach.
Tak po prostu wpadały w ucho, na pewno też kojarzyły się z ostatnimi dniami (ostatnim miesiącem) w pracy, kiedy to ciągle leciały w radiu:
A od tego się nie mogłam opędzić:
Od tego zresztą też:
2 komentarze
to podobnie jak u mnie: http://virgo1982.blogspot.com/2014/07/wakacyjna-lista-przebojow.html
OdpowiedzUsuńprzyznaję, że trochę się zainspirowałam Tobą :)
UsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.