Nie lubię takich dni
10:20:00Czasem przychodzą takie dni jak dziś:
Niby coś tam udało mi się poogarniać, zwykle nawet nie takie "coś tam", a całkiem sporo. Niezależnie jednak od tego, jak by to obiektywnie nie wyglądało, mam do siebie żal. Wkurzam się, że taka jestem nieidealna, niedoskonała, że zawaliłam to i tamto, że się nie udało, że nie do końca, że tylko połowicznie i po części....
I wypominam sobie te wszystkie momenty gdzie nawaliłam, sytuacje z przeszłości z którymi sobie nie poradziłam.... albo to jak w roli córki czy siostry jestem we własnych oczach niedoskonała... ułomna?
Nie wiem jak to działa ale w takie dni nawet malowanie paznokci nie wychodzi, ja wiem, że to niezależne od humoru ale jak to się dzieje, że jak na złość takiego dnia nawet lakier nie chce ładnie wyschnąć na paznokciach, tylko nie dosycha i po czasie kiedy powinien być już kompletnie wyschnięty rozmazuje się upiornie co jeszcze bardziej dołuje...
No cóż, to zmywacz i wacik do ręki, później baza, lakier i dla pewności utwardzacz i jakoś damy radę, żeby wśród ludzi wieczorem nie wyglądać jak zombie.
A za oknem letnia burza, którą nawet lubię dopóki jest za oknem i nie muszę wychodzić.
I w miarę jak piszę i jak burza ochładza powietrze, a z uchylonego okna wkrada się zapach deszczu, lepiej mi, spokojniej...
No dobra, ma na to wpływ również moja fejsbukowa wymiana zdań z Królikiem. :)
3 komentarze
O tak, zaliczyłam ostatnio taki dzień. To był "dzień pechowych butów", bo jedne rozwaliłam, a te które kupiłam w zamian okazały się katastrofą. I wydarzyło się mnóstwo innych wkurzających drobiazgów.
OdpowiedzUsuńAle to minęło i następnego dnia znów wzeszło słońce :)
Całe szczęście że takie dni mają to do siebie, że mijają :)
UsuńNajważniejsze, że po ciężkim dniu przychodzi nocne ukojenie :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.