Jesienią zaczynam szukać wszystkiego, co rozjaśni i rozświetli szare i ciemne dni.
Świeczki kocham cały rok, ale właśnie jesienią o wiele bardziej :)
Zdjęcie powyżej to to, co "wypomniał" mi ostatnio fejsbuk, a jak już wypomniał, postanowiłam zrobić nową wersję, z tego, co pod ręką.
Tadam:
A ostatnio poniosło mnie do dawno nie odwiedzanego sklepu i znalazłam tam to cudeńko:
Co tu dużo mówić, zakochałam się.
Nie ma to jak odrobina światła i koloru w taką pogodę.
Jesień jak nic.
A ja zbieram siły, ogarniam chaos, planuję przeprowadzkę i weekendowy wypad ... nad Bałtyk.
Nie będzie to tylko wypoczynek, bo będę też wolontariuszką na Runmaggedonie, ale zawsze to Trójmiasto, spacer nad morze obowiązkowy i w ogóle, cud, miód i orzeszki :)
Po pracowitym sierpniu już mi się marzy taki wyjazd, w końcu było nie było, planowałam go już pod koniec lipca.
Czas złapać oddech, zdecydowanie.
A tymczasem z zachwytem patrzę na to, co mi szaleńczo kwitnie na parapecie, uwielbiam...
A ja zbieram siły, ogarniam chaos, planuję przeprowadzkę i weekendowy wypad ... nad Bałtyk.
Nie będzie to tylko wypoczynek, bo będę też wolontariuszką na Runmaggedonie, ale zawsze to Trójmiasto, spacer nad morze obowiązkowy i w ogóle, cud, miód i orzeszki :)
Po pracowitym sierpniu już mi się marzy taki wyjazd, w końcu było nie było, planowałam go już pod koniec lipca.
Czas złapać oddech, zdecydowanie.
A tymczasem z zachwytem patrzę na to, co mi szaleńczo kwitnie na parapecie, uwielbiam...
Jedną z rzeczy, które odziedziczyłam po mojej mamie, to tzw. "ręka do kwiatów" :)
Czasem mam wrażenie, że gdybym wsadziła coś do ziemi korzeniami do góry, rosłoby i tak :P
Co ciekawe, kiedyś aż tak nie kochałam kwiatów doniczkowych i nie rosły mi tak cudnie. A teraz? Sami zobaczcie:
Czasem mam wrażenie, że gdybym wsadziła coś do ziemi korzeniami do góry, rosłoby i tak :P
Co ciekawe, kiedyś aż tak nie kochałam kwiatów doniczkowych i nie rosły mi tak cudnie. A teraz? Sami zobaczcie:
Czas jakiś temu miałam okazję nabyć kilka przeuroczych pojemniczków na koraliki.
Dzięki temu mam teraz wszystko poukładane.
Czyż nie piękne?
Dzięki temu mam teraz wszystko poukładane.
Czyż nie piękne?
Szukałam wyjątkowego, niedużego zeszyciku.
Znalazłam.
Choć na pierwszy rzut oka niepozorny, zobaczcie sami:
Na razie napiszę tylko tyle, że na pewno jeszcze nieraz poprawi mi humor :)
Znalazłam.
Choć na pierwszy rzut oka niepozorny, zobaczcie sami:
Gdzieś się zapewne zainspirowałam, ale koniec końców w końcu postanowiłam spróbować.
Najpierw pokroiłam w cienkie plasterki jedną cytrynę i jedną pomarańczę i zostawiłam do suszenia:
Jakiś czas później, po rozkmininieniu ogólnej koncepcji, dokupiłam materiały i powstało to:
Najpierw pokroiłam w cienkie plasterki jedną cytrynę i jedną pomarańczę i zostawiłam do suszenia:
Jakiś czas później, po rozkmininieniu ogólnej koncepcji, dokupiłam materiały i powstało to:
A tak wyglądają w moim oknie: