Magia zapachów

13:05:00

Odkąd pamiętam, jestem kompletnie zbzikowana na punkcie zapachów. Czasem też mam wrażenie, że mój nos jest bardziej wyczulony niż przeciętny nos. (co zresztą dotyczy chyba każdego zmysłu, ale to już inna bajka...) Niekiedy może to być przeszkodą, jakiegoś rodzaju trudnością czy wręcz problemem, a czasem... no cóż, zdecydowanie wolę wykorzystać to na swoją korzyść :)

Jak?

Zawsze znajdą się zapachy, które pozytywnie mnie nastroją, przyprawią o uśmiech i rozproszą złe myśli.

Czas jakiś temu uległam kompletnej fascynacji olejkiem zapachowym ylang-ylang. Po prostu się zakochałam i mogłabym go wąchać w kółko.

Za to ostatnio... pewnego popołudnia wróciłam do mieszkania i tuż po otwarciu drzwi od mojego pokoju poczułam mocny, piękny zapach. Hmmmm, co tak pachnie? - zdziwiłam się. Okazało się, że w czasie kiedy byłam w pracy kupiony kilka dni temu hiacynt właśnie rozkwitł na dobre i pachnie tak, że wystarczyło otworzyć drzwi od pokoju by poczuć jego zapach- a on sam stoi na oknie, czyli tak daleko od drzwi jak tylko może :)



Ostatnimi czasy zarejestrowałam że powolutku we flakoniku robi mi się coraz mniej mojego ulubionego zapachu (który zresztą dostałam od mojej siostry na urodziny). Hmmm czas pomyśleć nad czymś nowym... poszłam więc do firmowego sklepu z którym tak się zaprzyjaźniłam i po krótkim niuchaniu wynalazłam coś co mnie zachwyciło i co zapewne za jakiś czas nabędę. Cóż to? Hmmm.... TO. Kocham, po prostu kocham ten zapach :)

A że i w buteleczce z płynem do kąpieli zrobiło się pustawo, odwiedziłam też inny sklep :)

I już widzę, że czerwony kolor mnie wybitnie prześladuje, ale tak konkretnie, bo właściwie wszystko co mnie zachwyciło kosmetycznie (pomijając konwalię) kolorystykę ma zdecydowanie mocno energetyczną :) Do Ziai miałam sympatię już od jakiegoś czasu, zresztą ten płyn do kąpieli już kiedyś podbił moje serce (hmmm a może właściwie nos?), zresztą w moim przypadku wybranie czegoś, co będzie mi zapachowo odpowiadało to duuuuży sukces :) Owocowe szaleństwo na całego ;)


Aaaa i mój nos wychwytuje wiosnę w powietrzu, nie powiem, cieszy mnie to baaaardzo (serio mam wrażenie że powietrze jest jakieś inne i zupełnie inaczej pachnie :)

You Might Also Like

5 komentarze

  1. Od wielu lat mam w domu sommeliera. Jego świat zapachów to zupełnie inna bajka. Kwitnący w domu hiacynt bardzo mu przeszkadzał. Za to kupowanie z Nim perfum to sama przyjemność ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zupełnie inny wymiar świata zapachów? :)

      Usuń
    2. Najlepiej jednak pije się z nim wino. On widzi, gdzie moje oko nie sięga i czuje tam, gdzie dla mnie już tylko ładnie pachnie ;D

      Usuń
  2. piękny hiacynt :-)

    pójdę powąchać Twoje ulubione perfumy - zapowiadają się wiosennie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są - baaaaardzo :)
      i coś, co mi w nich bardzo odpowiada- nie wyczuwam w nich takiej "sztuczności", pachną jakbym wąchała konwalie prosto z lasu ;)

      Usuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe