"do bez-tęsknoty i do bez-myślenia"
08:22:00Zazdroszczę niektórym ludziom ich umiejętności życia teraźniejszością, niezadręczania się przeszłością i tym wszystkim na co nie mają wpływu... umiejętności cieszenia się na maksa z tego, co jest teraz, życia "tak po prostu".
Choć sama wiem, że wiele osiągnęłam w tym temacie, dalej jest mi niekiedy pod górkę.
I czasem dalej za dużo się zastanawiam, za dużo myślę, sięgam do przeszłości.
Mimo, że przy mnie ludzie co do których wiem, że chcą ze mną spędzać czas, lubią mnie, jestem dla nich ważna tak jak oni dla mnie... to czasem tak ciężko uwierzyć że czasy kiedy było inaczej (przynajmniej w moim odczuciu) są gdzieś daleko za mną. Uwierzyć ot tak, że mogę nie zastanawiać się, nie analizować, bo przecież jest tak do bólu OK, mam kryzysy i dołki ale z każdego z nich wychodzę silniejsza i bardziej świadoma tego co dla mnie ważne, co liczy się bardziej a co mniej. Uwierzyć, że mogę tak po prostu żyć tu i teraz i doceniać każdą chwilę- tego chcę.
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie,
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...
(C. K. Norwid)
7 komentarze
fajnie jest tu i teraz :)
OdpowiedzUsuńszkoda, że czasem jest niełatwo ;)
Ja wysoko sobie cenię tę refleksyjność, która do mojej natury przynależy. Za nic bym się jej nie pozbyła, nawet za cenę "spokoju".
OdpowiedzUsuńRefleksyjności też bym za nic nie oddała. Bo co innego refleksje nad sobą i zyciem, a co innego... zadręczanie się przeszłością. Miałam na myśli raczej sytuację kiedy zadręczam się różnościami, zastanawiam, analizuję do przesady, mimo że w tym momencie zwyczajnie lepiej byłoby wziąć głęboki oddech... i po prostu żyć, przyjąć, że skoro jest OK to po co się zastanawiać nad przeszłością i nad katastrofami, które nigdy nie nadejdą (choć się zadręczam, że mogą przyjść, wręcz się ich spodziewam)?
Usuńrozpamiętywanie przeszłości w smutnym tego słowa znaczeniu - niczemu nie służy. Dochodziłam do tej wiedzy prawie 20 lat... mam nadzieję, że Ty będziesz mądrzejsza ... tego Ci życzę :*
OdpowiedzUsuńwłaśnie w tym rzecz... złapałam się na tym, że chyba za dużo rozpamiętuję.
Usuńwiesz, co innego zastanowić się nad tym co było złe, wyciągnąć wnioski i iść dalej, a co innego zadręczać się jak było źle i tego samego się spodziewać po przyszłości.
dobrze że na zmiany myślenia nigdy nie jest za późno :*
Trzeba znaleźć balans między rozpamiętywaniem, a byciem tu i teraz. Bezrefleksyjnie- źle, mieląc wióry- jeszcze gorzej. Jak we wszystkim, kluczem jest równowaga i tej Ci życzę.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak: równowaga to jest to:)
UsuńStaram się ją odnaleźć, różnie to wychodzi...
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.