"bo jeśli jest coś o co warto się bić to spokój zwykłych dni"
18:19:00Zawsze pociągały mnie skrajne emocje, albo było super, albo dołek... zazwyczaj. I wydawało mi się, że właśnie wtedy życie jest takie pełne, intensywne i w ogóle super.
Dopiero z czasem trochę zmieniłam podejście, chyba dojrzałam?
No bo ileż można żyć stale na skrajnościach, albo super, albo do bani? To bynajmniej nie jest przejaw zdrowia psychicznego, a niedojrzałości- zapewne (w niektórych przypadkach nawet więcej...)
No bo ileż można żyć stale na skrajnościach, albo super, albo do bani? To bynajmniej nie jest przejaw zdrowia psychicznego, a niedojrzałości- zapewne (w niektórych przypadkach nawet więcej...)
A jak jest teraz?
Cenię sobie entuzjazm, zapał, dni pełne energii, działania i ruchu. I radość z życia, euforię, radość i dobry humor. Wiem jednak, że nie będą trwać wiecznie.
Doceniam złe chwile, smutek i złość, wszystko to, co nazywamy dołkami, negatywnymi emocjami- to się po prostu zdarza, bywało, bywa i będzie. I wcześniej czy później minie. Jest źle, będzie lepiej.
Cenię sobie entuzjazm, zapał, dni pełne energii, działania i ruchu. I radość z życia, euforię, radość i dobry humor. Wiem jednak, że nie będą trwać wiecznie.
Doceniam złe chwile, smutek i złość, wszystko to, co nazywamy dołkami, negatywnymi emocjami- to się po prostu zdarza, bywało, bywa i będzie. I wcześniej czy później minie. Jest źle, będzie lepiej.
Cenię sobie spokój, stan równowagi, chwile tylko dla mnie, czas na zastanowienie się, pomyślenie, refleksję.
I tak jest OK- równowagę cenię sobie najbardziej :)
I polecam tekst Happyholic o tym, czy warto pracować nad byciem szczęśliwym i jaki to ma sens (jeśli w ogóle ma) w obliczu mniejszych i większych życiowych katastrof :)
I tak jest OK- równowagę cenię sobie najbardziej :)
I polecam tekst Happyholic o tym, czy warto pracować nad byciem szczęśliwym i jaki to ma sens (jeśli w ogóle ma) w obliczu mniejszych i większych życiowych katastrof :)
3 komentarze
Kiedys nasza Córka powiedziała mi 'mamo, w życiu najbardziej boję się rutyny'. Dzisiaj, od października studiuje i mieszka sama w dużym mieście, docenia rutynę: poranną szklanę soku, lunch w 'Kampie', wspólne gotowanie z przyjaciółmi wieczorem, wyjście do kina (bo weekend). Spokojna codzienność- to jest najważniejsza
OdpowiedzUsuńmyślę, że zawsze się przydaje 'złoty środek' ;)
Usuńrównowaga to super sprawa :) cieszę się, gdy ją mam :D
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.