Projekt WYLUZUJ: mija styczeń! :)
12:54:00
Jak zaplanowałam styczeń piszę TU.
A jak to wyszło w praktyce?
Styczeń kończę z liczbą 31 sukcesów w SŁOIKU SUKCESÓW i idę dalej :) Udowodniłam sama sobie, że właściwie każdego dnia znajdę kilka rzeczy które mi się udały a i jest możliwe znaleźć na każdy dzień jeden taki mega-mega sukces, więc każdy dzień był w jakiś sposób wyjątkowy :)
Pewnie jesteście ciekawi jakiego rodzaju sukcesy wynotowałam. Oto one:
*złapanie kota którym się opiekowałam jak mi nawiał na korytarz (zanim by się zrobiło niebezpiecznie)
*cieszenie się z każdej chwili ze znajomą z pracy, która wpadła "na chwilę"
*wczytanie się w "NIE musisz być najlepsza.." (o książce niebawem napiszę więcej) i przemyślenie
*zaczytywanie się na maksa i duuużo refleksji
*zacny relaks przy "Bezbarwnym Tsukuru Tazakim..."
*pozmywanie przed wyjściem z domu, mimo że wybitnie mi się nie chciało
*przestawienie się z dołka (zepsuł się aparat) na szukanie rozwiązań i koniec końców nawet radość (hmmm... OK, to może korzystając z faktu, że zepsuł mi się ten aparat, może zapoznam się z jakimś nowym modelem?)
*zrobienie fajnego żarełka "z niczego"
*sensowne rozmowy o lustrzankach z kolegą z pracy
*zrobienie sobie zdrowego obiadu do pracy
*sensowne wyjaśnienie M. czemu byłam na niego zła
*odważenie się w pracy na rozmowę o awansie
*podjęcie decyzji o współorganizowaniu Półmaratonu dopiero po przemyśleniu
*szybkie zaadaptowanie się do nowej sytuacji w pracy
*pozytywne spędzenie czasu z ludźmi, których dotąd w większości nie znałam
*zapanowanie nad swoim marnym humorem
*wypłakanie się, pozwalające "wywalić" negatywne emocje
*przekazanie komuś osobiście mało pozytywnych wieści
*porządki na kompie
*powiedzenie M. przez telefon że go przepraszam za to jak się zachowałam (zamiast, jak często, w smsie, na fb)
*zaklepanie czasu tylko dla siebie, kilku godzin
*przyznanie się Królewiczowi, że nawaliłam w jednej ważnej sprawie i poproszenie go o radę jak to rozwiązać
*przełamanie wyrzutów sumienia że kupiłam sobie coś może mało praktycznego ale szalenie poprawiającego humor
*wyrażenie pozytywnych emocji odnośnie grafiku na ważny dla mnie tydzień
*sensowna rozmowa na temat tego, jak jestem odbierana w pracy
*zrobienie zakupów mimo marnego samopoczucia
*wykonanie trudnego telefonu, co było pierwszym krokiem do rozwikłania pewnej zadawnionej sprawy
*posprzątanie kuchni mimo niechcieja
*na szybko załatwienie sali na wieczorne gry planszowe w szkole (zupełnie z zaskoczenia)
*powiedzenie mojemu szefowi, że doceniam go za parę rzeczy, które ostatnio zrobił
*olanie plotek, które o sobie usłyszałam
Poza tym zrobiłam całkiem pokaźną listę rzeczy, które mi się udały i tych, które są moimi mocnymi stronami (te drugie jeszcze mi się w pewnym momencie przydadzą w projekcie ale na razie o tym sza! :)
Pozytywne doświadczenie :)
Nie zagadnęłam jedynie innych o moje sukcesy, choć to zapewne też byłoby ciekawym doświadczeniem :)
Aktualnie dopinam na ostatni guzik plany na luty i... do dzieła! Oczywiście Słoik Sukcesów będzie dalej istniał, a wypisywanie sukcesów dalej będę praktykować, więc ciekawa jestem jak to podziała w dłuższej perspektywie :) Tak czy inaczej, mam wrażenie, że jakoś łatwiej mi każdego dnia znaleźć tych kilka rzeczy, które mi się udały - niż dawniej.
I kilka styczniowych cytatów:
- Wiesz co, kiedy Cię nie ma, to oni mówią o tobie takie rzeczy…
- Wiesz co, powiedz im, że kiedy mnie nie ma, to mogą mnie nawet pobić. źródło: Po Pierwsze Ludzie
"Nasza głowa potrafi wyprodukować znacznie więcej piekła niż najgorsza rzeczywistość."
-Jacek Santorski
"-Chce ojciec powiedzieć, że cokolwiek się zdarza, Pan Bóg ma to w nosie?
-Chcę powiedzieć, że cokolwiek się zdarza, Pan Bóg zakończył swoje zadanie. Teraz kolej na nas. Odpowiadamy za siebie."
Eric-Emmanuel Schmitt: Dziecko Noego
"Jednostronnie odrzuceni mamy właściwie dwa wyjścia. Możemy albo wewnętrznie odrzucić osobę, która nam pokrzyżowała nasze plany, albo wewnętrznie odrzucić siebie. Polecam to pierwsze. W stosunku do porzucającej nas osoby nieuchronnie pojawia się złość. Ponieważ jednak wciąż jakoś mamy ją wewnątrz i ciągle się z nią identyfikujemy, owa złość kierowana jest na nas. Dopiero oddzielenie tego kogoś od siebie i skierowanie frustracji wyłącznie w kierunku tej właśnie osoby prowadzić może do faktycznego zakończenia porozstaniowej żałoby. Jak można to zrobić? Dużo prościej o tym pisać, niż dokonać tego na własnym umyśle, rzecz jest jednak w granicach możliwości nas wszystkich. Koniec końców wszyscy przecież jesteśmy istotami odrębnymi. Technika sprowadza się do uświadomienia sobie, że ta ważna osoba była nam potrzebna do jakiegoś naszego życiowego planu. Spełniała jakąś potrzebę. Ta potrzeba jest naszą właściwością, niezależną od tego, czy ten ktoś istnieje czy nie. Będąc w związku mamy świadomość typu „my”. Identyfikujemy się z tym „my” bardzo silnie." Paweł Droździak TUTAJ
"Natomiast w zabarykadowanym domu nie myśli się twórczo. Myśli się o wrogach; ma się na myśli złe rzeczy. Takie myślenie powoduje stres, a stres na dłuższą metę paraliżuje kreatywność. Zwykle ludzie z genem konfliktu nie potrafią zbyt wiele wygrać. Potrafią tylko coś wyszarpać dla siebie." ks. Jacek Stryczek
"Sukces to: śmiać się często i szczerze, zyskać szacunek inteligentnych
ludzi i podziw dzieci, zasługiwać na dobrą ocenę uczciwych krytyków i
cierpliwie znosić zdradę fałszywych przyjaciół, doceniać piękno,
znajdować w bliźnich to, co najbardziej wartościowe, pozostawić po sobie
świat nieco lepszym i mieć świadomość, że choćby jedna istota ludzka
odetchnęła lżej dzięki temu, że my istnieliśmy na tym świecie".
Emerson
1 komentarze
Wspaniałe sukcesy! Warto porównywać, jak ewoluować będą takie sukcesy w miarę upływu kolejnych miesięcy. Ja na dziś wezmę sobie pod rozwagę jeden z nich: olanie plotek...:-)
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.