Kot Iwan czyli ulubieniec Konwickiego
22:04:00źródło: http://bi.gazeta.pl/im/9/7879/z7879709Q,Tadeusz-Konwicki-z-Iwanem--ukochanym-kotem--ktory-.jpg |
Jakiś czas temu przeczytałam od deski "Kalendarz i klepsydrę" i już wtedy zachwyciłam się, w jaki sposób Konwicki pisał o swoim ulubieńcu. Między innymi dlatego, że sama też kocham koty, więc temat mi bliski. Jaki był Iwan? Oddam głos Konwickiemu:
Od razu wyznam rzecz wstydliwą. Kot Iwan często nas bija. Moją żonę, moje córki i mnie. O coś raptem obrażony zaczaja się w korytarzu i biada temu, kto tam wejdzie. Podskoczy, walnie łapami po nodze zamachowymi ciosami a bywa że i ugryzie. W stosunku do mnie stara się miarkować, ale też swoje odbieram. Bije mnie jak bokser, po męsku, chowając pazury. Czasem, kiedy nie jest zły, ale przychodzi na niego dziwna drapieżna fantazja, nagle przeleci obok i kopnie mnie wzgardliwie z obu tylnich nóg. Jest to nasza wstydliwa rodzinna tajemnica. Przed światem udajemy, że nasz kot kocha nas ślepą, szaloną miłością.
Miłość kota Iwana:
Później zdarzyła się rzecz zupełnie niezwykła i niesłychanie dziwna. Ten egocentryczny, lodowato beznamiętny, pełen azjatyckiej pychy kot zakochał się w mojej starszej córce Marysi. A nie była ona dla niego dobra. To okrutne dziecko z rysunków Adamsa pierwsze poznało słabości kot Iwana. Ona pierwsza wiedziała, gdzie są najbardziej bolesne miejsca w układzie kostnym kota, ona pierwsza odkryła jaki typ pieszczoty najbardziej upokarza kota, ona pierwsza domyśliła się jakie hałasy i jakie ruchy najbardziej wytrącają z równowagi naszego sybarytę. Wkrótce posiadali oni oboje swój własny kod porozumiewania się, własny szyfr wzajemnej agresji o podłożu erotycznym.
I jeszcze to:
Miłość kota Iwana:
Później zdarzyła się rzecz zupełnie niezwykła i niesłychanie dziwna. Ten egocentryczny, lodowato beznamiętny, pełen azjatyckiej pychy kot zakochał się w mojej starszej córce Marysi. A nie była ona dla niego dobra. To okrutne dziecko z rysunków Adamsa pierwsze poznało słabości kot Iwana. Ona pierwsza wiedziała, gdzie są najbardziej bolesne miejsca w układzie kostnym kota, ona pierwsza odkryła jaki typ pieszczoty najbardziej upokarza kota, ona pierwsza domyśliła się jakie hałasy i jakie ruchy najbardziej wytrącają z równowagi naszego sybarytę. Wkrótce posiadali oni oboje swój własny kod porozumiewania się, własny szyfr wzajemnej agresji o podłożu erotycznym.
I jeszcze to:
Na koniec pora wyznać prawdę. Nasz kot Iwan, syn Bazylego albo jakiegoś żbika w podróży, nasz dachowiec Wania jest głupi, jest po prostu nieopisanie tępy i ograniczony. Wszelkie próby demonizowania, uwznioślania, upiększania naszego debila nie zdadzą się na nic. Kot Iwan, mówię to otwarcie wszem wobec, jest nieskończenie piękny i nieskończenie głupi. Jego głupota jest naszym wspólnym upośledzeniem. Cierpimy codziennie wstydząc się przed ludźmi jego bęcwalstwa, chowamy przed światem jego kretynizm, okłamujemy ludzkość, żeby ukryć prawdę.
I może dlatego tak bardzo go lubimy.
I może dlatego tak bardzo go lubimy.
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.