Co mnie dziś cieszy? :)
16:37:00Odrobina słońca i człowiek jakoś się od razu uśmiecha i bardziej cieszy z życia :)
Korzystając z faktu, że pracuję dopiero wieczorem, pobiegłam do bibliotek oddać to, co miałam oddać i wypożyczyć coś świeżego ;) jakoś tak się jednak dzieje, że na beletrystyce ciężko mi się zatrzymać :)
Poza tym, jak fajnie przejść się między półkami i zobaczyć, jak wiele jest książek, które jeszcze chciałabym przeczytać, wiele takich, o których słyszałam, że są warte przeczytania i takich, których nigdy nie słyszałam. Kocham to chodzenie między półkami i odkrycia które później okazują się cenne.
Może się okazać, że wiedziona zgłodniałością nabyłam w pobliskim sklepie coś pysznego i niebawem będzie to taki komplet: z biblioteki potrawa dla intelektu a z pobliskich delikatesów potrawa dla ciała :) To swoją drogą, bo w końcu udało mi się w tymże sklepie namierzyć moją ulubioną Milkę daim. Mrau!
A i skończyłam właśnie "Listy starego diabła do młodego", cytat z tejże.
I udało mi się w końcu zrobić własnoręcznie czekoladę do picia z TEGO przepisu- naprawdę polecam, tak na ciepło, jak na zimno z lodówki następnego dnia (jeśli dotrwa! ;) )
5 komentarze
Co, jak co, ale ten przepis z głowy mi nie wychodzi:-).
OdpowiedzUsuńPyszności :)
UsuńJa nikłą pozostałość zjadłam następnego dnia, była już właściwie czekoladowym kremem po nocnym pobycie w lodówce :)
A! Cieszę się bardzo, że smakuje!
OdpowiedzUsuńA takie chodzenie po bibliotece jest absolutnie cudowne! :)
zamierzam kupić dzieciom founde czekoladowe, raj dlał asuchów;)
OdpowiedzUsuńa wiesz, że juz niedługo znów sukienki i klapki, ach!
pyszności :)
Usuńno ja się już doczekać nie mogę, marzy mi się już wyciągnięcie z szafy sukienek i klapek :)
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.