...znów się uśmiecham

01:33:00

Czasem chyba nie doceniam moich przyjaciół tak bardzo, jak na to zasługują. Dzisiejsza rozmowa z K. na Skypie uświadomiła mi, jak sama sobie w ostatnim czasie w życiu namieszałam.
Pocieszam się tym, że już sam fakt, że zaczynam to dostrzegać jest pozytywny, podobnie jak to, że coraz lepiej zdaję sobie sprawę z tego, co mogę zrobić, żeby było szczęśliwie. Żeby było pozytywnie. Przez ostatni rok tylko uczyłam się, jak mogę rozwiązywać swoje problemy, a niewiele z tej wiedzy korzystałam. Czas zacząć.

Czuję się tak, jakbym szczególnie przez ostatni rok (chociaż mam wrażenie, że sięgało to dalej) wycofała się w "bezpieczny" dystans... Uciekłam od szczególnie męczących uczuć i emocji, zerwałam albo osłabiłam kontakty z dawniej bliskimi mi osobami. Skupiłam się na jednej osobie. Zapomniałam o własnych marzeniach, planach... o pracy nad sobą. O radości. Uwikłałam się w kilka dziwnych relacji.

Zaczęłam to zauważać, kiedy właśnie K. podsunęła mi pewną książkę. Jednocześnie częściej zaczęłyśmy rozmawiać o poglądach na różne sprawy, coraz częściej było dla mnie ważne "co K. o tym sądzi". Coś pękło, kiedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem przez nią akceptowana. Kiedy poczułam, że mogę z nią porozmawiać zupełnie o wszystkim. Kiedy przekonałam się, że znaczenia nie ma różnica wieku, odległość, kim się jest i co się robi na co dzień.

Nie zapomnę tamtego wieczoru, kiedy rozpłakałam się jak dziecko, bo rozmawiała ze mną tak, jak nikt wcześniej ze mną nie rozmawiał... Chyba od wtedy coś się zaczęło zmieniać.

Od kilku tygodni na dobre wychodzę ze swojej samotni. Uśmiecham się więcej. Zaczynam marzyć odważniej niż jeszcze niedawno. Chcę mieć kontakt z fajnymi ludźmi... Mam. Zaczynam wierzyć, że owszem, mogę być szczęśliwa, mało tego: nawet jeśli przyjdzie mi w tym celu przewrócić swoje życie do góry nogami, zrobię to:)

CHCĘ być szczęśliwa. I będę.

A za niecały tydzień przejadę ponad 350 km i spotkam się z K. Uśmiecham się na samą myśl:)

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Przyjaciele to jednak prawdziwy skarb. Znacznie cenniejszy niż te opisywane w baśniach i pokazywane w filmach.

    OdpowiedzUsuń
  2. W środku dnia nie mam czasu na przejrzenie całości, ale cieszę się, że tu trafiłam w końcu przez Twój komentarz u Klarki (link zostawiony u mnie wyrzucał bląd. Lubię poznawać ludzi od "podstaw" na ich blogach, stąd troszkę to zajmie.
    Trochę samotności co jakiś czas dobrze robi ludziom, pozwala odnaleźć w sobie różne rzeczy, przemyśleć, ale zakorzeniać się w niej nie można. Ważne by zawsze była osoba, przy której potrafimy się otworzyc i uwierzyć na nowo,że może byc dobrze, że moze być lepiej.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe