W stronę słońca

22:45:00


Mała głupawka. Zapomniałam już, jak to jest zupełnie spisać na straty egzamin, pójść na niego z nastawieniem pt "kampania wrześniowa jak nic" i ... zdać go, ku własnemu zaskoczeniu, całkiem nienajgorzej. Tym samym angielski w połowie zdany, w czwartek ustna część:)

Poza tym idzie ku dobremu, co dzień zerkam na coraz większe roślinki w skrzyneczce na balkonie, sycę się ich zielenią, to trochę tak, jakbym miała taką małą, prywatną wiosnę na balkonie. Taką tyci, kiedy ze skrawka czarnej, wilgotnej ziemi wychylają się już nie pierwsze kiełki, ale małe roślinki z coraz większymi, jasnozielonymi, prawie przezroczystymi listkami.

Sama czuję się podobnie jak taka roślinka. Od kilku tygodni pracuję jak saper... nad rozwikłaniem kilku zagadek moich własnych emocji. Zaczynam widzieć coraz wyraźniejsze efekty. Więcej rozumiem, swobodniej zaczynam się czuć, mam większą ochotę na uśmiech bez powodu... I bardziej wierzę, że może w końcu być OK :)

Poza tym dziś napisałam ostatnie zdania mojej książki, postawiłam kropkę i pozostało mi tylko poprawić ją tu i tam, napisać streszczenie i mogę zrobić z nią to, co od dawna planowałam: wysłać ją w kilka miejsc i to przed wakacjami :) Tym samym jakiś etap za sobą zamykam, coś się kończy i pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że to, co się zacznie, będzie dobre.

Żyjemy, robimy to co robimy, potem kładziemy sie spać - to takie proste i takie zwyczajne. Niektórzy wyskakują z okna, inni się topią czy zażywają zbyt dużą ilość pigułek, znacznie więcej spośród nas ginie w wypadkach, a większość zdecydowana jest powolnie trawiona przez choroby lub, jeśli ma trochę szczęścia, tylko przez czas. Na pocieszenie pozostaje jedno: godzina w tym czy w tamtym miejscu, kiedy nasze życie, na przekór wszystkim przeciwnościom i oczekiwaniom, otwiera się przed nami, dając to, co zawsze istniało w naszej wyobraźni, chociaż wszyscy z wyjątkiem dzieci (a może nawet i one) zdajemy sobie sprawę z tego, że po tych godzinach nieuchronnie nadejdą następne, znacznie bardziej ponure i trudne. A jednak lubimy to "miasto", cieszymy się porankiem, ponad wszystko żywimy nadzieję na więcej.
BOG JEDEN WIE, DLACZEGO TAK JE KOCHAMY

Michael Cunningham "Godziny"

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe