W krainie zapachów;)
20:35:00Zainspirowana rozmową z Aish postanowiłam rozwinąć pewien temat.
Jestem totalnie zakręcona na punkcie jednego zmysłu... zapachu. To bodaj najskuteczniejszy sposób, by błyskawicznie przywołać wspomnienia i nieważne czy bodźcem będzie zapach jaśminu czy akacji, zapach gumy do żucia, czy płynu do płukania tkanin... Czasem mam wrażenie, że emocje i odczucia przywołane w taki sposób są jakby intensywniejsze, mocniejsze niż jakiekolwiek inne. Poza tym straszny ze mnie świrus bo pójście ze mną do drogerii np. po płyn do kąpieli albo wodę toaletową to dramat bo na nic się zdecydować nie mogę. Że już o kupowaniu płynu do płukania tkanin nie wspomnę...
Pamiętam, jak kilka lat temu miałam taki sobie, zwyczajny błyszczyk w małej, przezroczystej buteleczce. Był przezroczysty, a pachniał jak różowa guma orbit. Jeszcze teraz, kiedy żuję taką gumę, wracają wspomnienia z czasów gimnazjum i czuję się wtedy zupełnie jak kilka lat temu.
Zapach ziemi, roślin i asfaltu po deszczu też jest dla mnie szczególny. Przypomina mi pewną wiosnę, kiedy z kimś mi bliskim spacerowałam po ulicach pewnego małego miasteczka i gadaliśmy do upadłego a później odwiedziliśmy naszą wspólną znajomą. Przypomina mi też inną wiosnę, dużo późniejszą, kiedy spacerowałam z kimś zupełnie innym po ulicach dużo większego miasta...
Zapach chloru... jeśli tak mogę to nazwać. Nauka pływania na basenie. Pierwsze chlupnięcia nogą, że tak to ujmę i moja fascynacja pewnym ratownikiem. Mój własny upór, żeby się w końcu nauczyć pływać i posiąść tę szalenie trudną umiejętność. W końcu wytrwałością osiągnięty sukces, ale chlor w powietrzu już zawsze mi przypomina moje początki....
Zapach leśnych konwalii przypominający mi spacery po lesie z mamą, ale też dzielenie się kwiatami z bliskimi osobami... zapach dawno minionych chwil, które już nigdy nie wrócą w takiej postaci jak kiedyś a niekiedy nie wrócą już w ogóle.
Dwa lata temu mniej więcej miałam kompletnego świra na punkcie wody toaletowej "Mel Merio Romantic Girl". Tak się złożyło, że krótko po tym, jak uległam tej fascynacji, byłam na weselu z chłopakiem, który odegrał w moim życiu dosyć szczególną rolę, zresztą samo wesele zapamiętałam bardzo intensywnie (i zupełnie nie dlatego, że nikogo poza nim tam nie znałam, raczej dlatego, że okazało się, iż nadspodziewanie wiele nas łączy...) Dziś w Rossmanie zastanawiałam się nad tą właśnie wodą toaletową, ale zdałam sobie sprawę, że nie mogę jej kupić, bo zbyt mi przypomina wszystko to, co minęło.
Zapach świeżego prania suszonego na słońcu przypomina mi beztroskie czasy dzieciństwa a jednocześnie czas, kiedy wszędzie tak mi się spieszyło, że chodziłam wiecznie z pościeranymi łokciami i kolanami.
Kocham, jak pachną czasem kredki, uwielbiam pasjami zapach książek... w odległy sposób przypominają mi te zapachy dzieciństwo.
Dziś w Rossmanie zachwyciłam się znów pewnym zapachem i to nic, że używam teraz jednej wody toaletowej, wprost się zakochałam. Nadgarstek pryśnięty tym zapachem, sprawił, że zakochałam się po uszy... eh;)
Rozmarzyłam się:)
5 komentarze
Najczęściej zapachy przypominają mi dzieciństwo i poszczególnych mężczyzn .
OdpowiedzUsuńZawsze kiedy poczuję znajomy zapach zatrzymuję się na chwilę i zamykam oczy i jak z filmie mam przed sobą klatki z obrazami, słowami, głosami, gestami. To niesamowite.
.
Cieszę się, że mogłam być kawałkiem inspiracji :)
Mam podobnie jak Ty.... już po napisaniu tej notki przypomniałam sobie, że czegoś tam zabrakło, ale już nie uzupełniłam. ;)
OdpowiedzUsuńNie napisałam, że kompletnego wariactwa dostaję, kiedy mężczyzna pachnie Fahrenheitem połączonym z nutką papierosów (a na codzień nienawidzę papierosów i dymu)
Tak w ramach pozytywnych stron: mam w planach się spotkać z tymże znajomym, z którym wtedy byłam na weselu- jako że jedna z postaci mojej świeżo skończonej książki ma sporo życiorysu zapożyczonego od niego- wolałabym nie mieć z nim na pieńku a i po prostu chcę się spotkać :) prawie jesteśmy umówieni:)
Ja kocham CK One i Gucciego.
OdpowiedzUsuńWariuję przy tym zapachu :)
Widzę, że mamy coś podobnego :D
...
spotkania po pewnym czasie są fajne, można poprawić znajomości, albo spróbować sobie ulżyć
CK One też mnie czasem fascynuje... :)
OdpowiedzUsuń***
Czasem zależy mi właśnie na takim spotkaniu tylko dlatego, że pomaga zamknąć przeszłość, coś sobie poukładać...
w takim razie czekam na same pozytywne efekty :)
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.