Czy to faktycznie ucieczka?

23:37:00

Czuję się cokolwiek dziwnie. Zachowuję się trochę jak bohaterka napisanej przeze mnie książki. Chcę uciec od podejmowania decyzji, od kilkorga ludzi i od myśli, które nie są łatwe. Chcę wyjechać na trochę. I wyjadę, 10 lipca. Na trochę za trochę. Mojej bohaterce wyjazd miał pomóc w poukładaniu myśli, złapaniu dystansu... i w pewien sposób tak było, tylko zupełnie nie tak, jak sobie wyobrażała. Zacytuję własną pisaninę:

*****


Zapatrzyła się w okno, przy którym siedziała. Kobiety dalej radośnie plotkowały, ale przestały być tak irytujące, starszy pan dalej czytał. Miejsce naprzeciwko Oli było puste, podobnie to obok niej, między Olą a starszym panem. Zasnęła. Wrócił ten dziwny sen. Znów to poczucie uwięzienia, skrępowania, szarpanina. Tym razem uciekała przed kimś lub przed czymś, kiedy usłyszała:
-Przepraszam – usłyszała. – Książka ci upadła. – usłyszała miły, kobiecy głos. Otworzyła oczy. Naprzeciwko niej siedziała kobieta w średnim wieku, o jasnych włosach i bardzo przenikliwym spojrzeniu. Podała jej książkę, spoglądając z zainteresowaniem na okładkę.
-Dziękuję. Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.- odpowiedziała. –Ostatnio marnie śpię- dodała, tłumacząc się.
-Bardzo lubię jego książki. Są takie mądre- powiedziała nieznajoma. Ola miała wrażenie, że chce powiedzieć coś jeszcze, ale ona zamilkła i tylko intensywnie wpatrywała się w Olę, jakby chciała spojrzeniem przeniknąć ją na wskroś.
-Też bardzo mi się podobają jego książki. Tą akurat czytam trzeci raz i odnajduję w niej coś zupełnie nowego. To dziwne- dodała po chwili wahania.- ale mam wrażenie, że skądś panią znam. Nie występuje pani może w telewizji?
-Z pewnością, nie.- roześmiała się nieznajoma. –Znajomi mówią na mnie Krista, jeśli chcesz, możesz tak się do mnie zwracać.- dodała, ciągle uśmiechając się zagadkowo.
-Dziwnie mi tak..
-To dla mnie OK., więc się nie przejmuj.
-Hmmm… w takim razie niech tak będzie. A ja mam na imię Ola.
-Miło mi cię poznać. Dokąd się Olu wybierasz?
-Tak naprawdę nie wiem dokąd, wiem tylko że daleko.
-Uciekasz? 
-W pewnym sensie tak. Inaczej: chcę złapać dystans.
-A da się tak: uciekając?
-Gdybym nie zostawiła swoich problemów za sobą, nie miałabym szans na znalezienie rozwiązań. – zamilkła na chwilę. Poczuła, że zadziałała magia rozmowy z kimś zupełnie nieznajomym, kogo być może nigdy nie spotka. Wiedziała, że najłatwiej opowiedzieć o sobie komuś, kto zupełnie cię nie zna, ma dystans, i nieważne co sobie pomyśli, przecież możliwe, że i tak się więcej nie spotkacie… Może zresztą było to coś innego- przenikliwe spojrzenie Kristy, jej ciepły, trochę jakby hipnotyzujący głos, kojące kołysanie pociągu. –Po tym jak mój chłopak ze mną zerwał- ciągnęła dalej- postanowiłam zmienić wszystko: mieszkanie, grupę na zajęciach, zrezygnowałam ze spotkań z moim terapeutą.
-Ale to wszystko i tak nie wystarczyło, żebyś poczuła się lepiej?
-Ani trochę. Czy ty czytasz w myślach?
-Masz to wypisane na twarzy.
-Aż tak to widać? Od dawna nie śpię spokojnie…
-Jeśli będziesz ciągle tylko uciekać, to się nie zmieni… Olu, jeśli siebie nie polubisz, innych też nie będziesz w stanie polubić. Jeśli siebie nie pokochasz, jak masz pokochać kogoś innego? To niemożliwe. Tak samo, jeśli sama ze sobą nie będziesz się czuła dobrze, to nieważne dokąd wyjedziesz, nieważne z kim będziesz, będzie ci źle….
-To głupie, ale…
-Ale?
-Ale odkąd usłyszałam twój głos, czuję się tak, jakbym znała cię od dawna. I to, co mówisz, jest jak odpowiedź na to, co w ostatnim czasie snuło mi się po głowie, co mnie dręczyło i nie dawało spokojnie żyć, uczyć się… Jak to możliwe?
-Bo nie ma przypadków, wiesz? A kiedy już człowiek zdecyduje się zmienić coś w swoim życiu, wszystko mu pomaga: przeczytana książka, zdanie wypowiedziane przez przechodnia, napis na billboardzie.
Po godzinie rozmawiały jak stare znajome. Ola przyznała się, że nie wie gdzie się zatrzyma. Krista zaproponowała, by zatrzymała się u niej, w domku w górach. Mimo, że zdawało się to być kompletnym szaleństwem, Ola radośnie się zgodziła. Chwilę później ból głowy wrócił ze zdwojoną siłą. Ola zamknęła oczy, świat zaczął dziwnie wirować.

*****

I tu zaczęła się dość prozaiczna część mojej opowieści. 
Póki co, sama mam ochotę nawiać jak Olka...
A co do przeczytanych zdań, czy napisów na billboardzie. T. dziś mi podesłał piosenkę na youtube... miała tytuł "Your love is lie"

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe