Bard o wdzięczności... i ja też.

22:43:00

Nie ma to jak umieć docenić drobne (i mniej drobne) rzeczy...

Zastanowiło mnie to, kiedy czas jakiś temu, po niemal tygodniu chorowania wypełzłam na świat ;)

Może nie uwierzycie, ale jeszcze kiedy przeziębienie mocno dawało mi się we znaki, pomyślałam sobie: kurczę, jak ja nie doceniam na co dzień tego, że nic wielkiego mi nie dolega, nie boli, nie dokucza i nie utrudnia życia. A później przychodzi takie przeziębienie, człek kicha, łzy z oczu lecą, w gardle drapie, a jakieś ogólne rozmemłanie i zmęczenie dręczy tak, że nawet ugotowanie zupy jest wyzwaniem.

Więc kiedy już mi lepiej, jak ja bardzo, bardzo doceniam to, że mogę sobie wyjść na wiosenne powietrze, poczuć jego zapach, zmęczyć się czymś porządnie, a później po prostu cieszyć się tym, co mam, ale tak na maksa..

Tak, wdzięczność to fajna rzecz.

A już kiedy śpiewa o tym Jan Kondrak... to w ogóle :)



You Might Also Like

5 komentarze

  1. też staram się być wdzięczna. choć czasami zapominam...

    OdpowiedzUsuń
  2. Warto doceniać drobnostki codzienności. Tego uczy mnie życie.

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie....
    nie dziękujemy też losowi każdego dnia za dwie ręce i zdrowe nogi... tak to już jest że człowiek kiedy coś traci zaczyna to dopiero doceniać :) Oby te utraty były chwilowe...
    :*****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie tak... czasem to za późno, ale byleby na przyszłość pamiętać ;)
      :***

      Usuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe