Zawsze ktoś będzie narzekał

22:46:00

Jak to mówią, "haters gonna hate", czyli w wolnym przekładzie, narzekacze będą narzekać zawsze, niekiedy wręcz szukając dziury w całym, taka ich natura. Zawsze znajdzie się powód, by wylać z siebie żółć. Poniekąd i ja dziś to robię, narzekając na narzekaczy.

Czemu tak mnie to poruszyło, że aż piszę o tym posta?



Ano dlatego, że od kilku lat mieszkam w stolicy i odkąd tu jestem, narzekania na właściwie wszystko tutaj słyszę często i właściwie zewsząd, to w ciągu ostatnich miesięcy zyskały owe narzekania na sile, bo jak wiadomo: pożar mostu Łazienkowskiego, otwarcie nowej linii metra i związane z tym zmiany w komunikacji.

OK, ja naprawdę rozumiem irytację wielu ludzi. Rozumiem, bo mieszkam po praskiej stronie Wisły, na dodatek w takim miejscu, że typowy przejazd na prawy brzeg wymagał przejechania przez Most Łazienkowski właśnie. Z 15-20 minut mojej podróży do pracy zrobiło się 45-50. Tak, owszem, wolałabym porobić coś w domu, pospać dłużej, ale umiem docenić to, że jadąc dłużej, mogę poczytać książkę... (łał, jaki banał, ojjeeeej, książka taka przereklamowana, argument taki słaby, wow, uszanowanko).

Tak serio to już rzygam tymi wszystkimi narzekaniami i nie mówcie mi, że to "typowo polskie" bo ostatnimi czasy usłyszałam, że wcale nie jesteśmy takimi wyjątkowymi narzekaczami tak w skali Europy jak i świata... Mnie to narzekanie zwyczajnie męczy. 

Zawsze znajdzie się powód: że Gronkiewicz-Waltz podejmuje złe decyzje, że stacje metra są brzydkie bo projektował je jakiś pacan, że druga linia metra owszem jest, ale za krótka, że zmiany w komunikacji beznadziejne, wszystko źle zaplanowane, wszystko nie takie, wszystko jakieś bez sensu i w ogóle beznadziejne. W takiej na przykład Norwegii to zupełnie inne życie, ludzie przyjaźniejsi, państwo bardziej wspierające, życie lepsze, niebo bardziej niebieskie a trawa bardziej zielona. To się kurczę przenieś do Norwegii, tam pokaż co potrafisz ewentualnie zamknij dziób. Może zamiast narzekać zrób coś? A jak nie to chociaż przestań kłapać dziobem, bo jeśli coś Ci się nie podoba i nic z tym nie robisz, tylko gadasz, gadasz, gadasz, to sam sobie jesteś winien, że lepiej nie jest.

Inna rzecz, jak głupie jest to mówienie: bo ONI POWINNI.... bo to SIĘ POWINNO.... bo JA BYM TO ZROBIŁ LEPIEJ.... bo cośtam. Już to widzę. Założę się, że wielu z tych co z taką swadą rozprawiają o tym, co by zrobili, gdyby to oni rządzili, decydowali, planowali i projektowali, zrobiłoby to o wiele gorzej, albo w ogóle nic- gdyby byli NA ICH MIEJSCU.

Zdecydowanie, wolę doceniać to, co mam, niż płakać z żalu za tym, że nie mam czegoś, co mieć bym chciała...

You Might Also Like

6 komentarze

  1. Co za przypadek; ja właśnie przed chwilą oglądałam sobie w internecie zdjęcia różnych miast polskich, w tym Warszawy.
    Jest się z czego cieszyć, a nawet być dumnym. Napisałaś, że mieszkasz tam "od paru lat", jakie zatem jest Twoje rodzinne miasto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje rodzinne okolice to maleńka miejscowość w powiecie grójeckim (gdzie przede wszystkim sady, sady i ... ewentyalnie sady :)

      Usuń
  2. narzekaczy nie zmienisz. możesz zmienić swój stosunek do nich. miłego dnia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ależ zmieniam :) jak mi ktoś zanadto smęci, to albo staram się tym nie denerwować albo ograniczam kontakt jak jest skrajnie...
      :)

      Usuń
  3. Narzekaczy nie zmienisz, chociaż niektórzy starają się pracować nad sobą.
    Też mnie to zawsze wkurza, że nic nigdy nie pasuje, ale nie ma co sobie tym głowy zawracać, bo i my mamy gorsze humory. :)
    Dnia pięknego!
    Andra :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i owszem, chwała im za to że mają odwagę niekiedy nad sobą pracować :)
      A dzień owszem, piękny był :)

      Usuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe