"...każda sprawa pod niebem ma swoją porę"

21:49:00

Będzie (nieco) marudnie.



Nie będę znów cytowała klasyka że kiedy jedno się kończy, coś innego... Nie będę też się pocieszać, że może być tylko lepiej (bo to dla mnie oczywiste). Nie będę pisać, że tęsknię, że chcę by było jak dawniej.

A jednak mam poczucie, że pewien etap mojego życia właśnie się zamyka.

Czas angażowania się z frajdą w wolontariaty wszelkiej maści, dokładania starań, spalania się w działaniu i pełnych emocji chwil wśród ludzi, z którymi się działało. Pozytywnej energii. Działania może nie za free ale przynajmniej z pozoru nie za wynagrodzenie.

Czas pozostawania przy kimś z nadzieją, że doceni mnie u swego boku, że to co ważne dla mnie, tak samo ważne dla niego, że spędzone razem chwile, wspólne radosne wspomnienia mają sens i mają przyszłość.

Czas może nie marazmu, ale odpuszczenia sobie pewnych kwestii, pozwolenia, by dalej wpływały na moje życie, sprawiały że będę uciekać, unikać, lub brnąć w niefajne relacje, bo inaczej nie umiem.

Jest mi czasem smutno, owszem.
Czasem mam dość faktu że do tego, co było - już nie ma dla mnie powrotu.
I dopada mnie złość, że czasem decydują o tym inni a ja nie mam na to żadnego wpływu.

A później myślę sobie, że jestem ciekawa tego, co nowe, inne.
Zachwycam się wiosną.
Doceniam chwile pełne życia, zabiegania, coraz większej równowagi.
Czas dzielony na ciszę i gwar, książki i ludzi, światło i ciemność, kolory i czarno-białe, ciepło i chłód...

I jest mi dobrze, a tego co mam nie zamieniłabym na nic innego.

Wszystko ma swój czas i każda sprawa pod niebem ma swoją porę: 
Jest czas rodzenia i czas umierania; jest czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono.
Jest czas zabijania i czas leczenia; jest czas burzenia i czas budowania. 
Jest czas płaczu i czas śmiechu; jest czas narzekania i czas pląsów. 
Jest czas rozrzucania kamieni i czas zbierania kamieni; jest czas pieszczot i czas wstrzymywania się od pieszczot. 
Jest czas szukania i czas gubienia; jest czas przechowywania i czas odrzucania. 
Jest czas rozdzierania i czas zszywania; jest czas milczenia i czas mówienia. 
Jest czas miłowania i czas nienawidzenia; jest czas wojny i czas pokoju.
Jaki pożytek ma pracujący z tego, że się trudzi? 
Widziałem żmudne zadania, które Bóg zadał ludziom, aby się nimi trudzili. 
Wszystko pięknie uczynił w swoim czasie, nawet wieczność włożył w ich serca; a jednak człowiek nie może pojąć dzieła, którego dokonał Bóg od początku do końca. 
Poznałem więc, że dla ludzi nie ma nic lepszego, jak tylko radować się i używać, póki żyją. 
Również to jest darem Bożym, że człowiek może jeść i pić, i dogadzać sobie przy całym swoim trudzie. 
Wiem, że wszystko, cokolwiek Bóg czyni, trwa na wieki: Nic nie można do tego dodać i nic z tego ująć; a Bóg czyni to, aby się go bano.

Księga Koheleta 3,1-14


You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe