W cieniu żałoby, w żalu za niewypowiedzianymi słowami...
17:31:00Czasem myślę o tym wszystkim, że to niewyobrażalne, co dzieje się w głowie kogoś, kto dowiedział się, że jest chory na raka. Przecież to często jak wyrok. Dowiaduje się więc, że jest chory i że większość jego planów może już nie mieć większego sensu, ani szans na spełnienie, w ogóle wszystko może się skończyć zaraz. Co z planami, marzeniami, nadziejami? Co jeśli na dokładkę ów człowiek ma bliskich o których się martwi, myśli sobie: co będzie jak oni, nieporadni, zostaną beze mnie?
Co kiedy każdy dzień zabiera siły, ciało odmawia posłuszeństwa, nie jest już takie jak dawniej, a nawet coraz bardziej nie-jest? Tym, co są obok, chciałoby się oszczędzić widoku tego wszystkiego, ale nie ma się szans. Myślisz sobie czasem: jak to jest umrzeć? Co jest potem? Ja nie. Nie wiem, o czym bym myślała, gdyby jakiś lekarz powiedział mi, że mam raka i niebawem umrę. Nie umiem sobie tego wyobrazić.
I nie mów mi, że cierpienie zbliża, że w obliczu takiego cierpienia rodziny są bliżej, że to zbliża członków rodziny. Bliższe mi jest stwierdzenie, że takie sytuacje pokazują, co łączyło rodzinę i jak w krzywym zwierciadle uwypuklają pewne rzeczy. Jeśli było źle, będzie tylko gorzej, to jak pęknięta tafla lodu na rzece, później każdy kawałek lodu ucieka w swoją stronę...
W mojej rodzinie było ciężko "od zarania dziejów", między moimi rodzicami, mną, moją siostrą i bratem były skomplikowane relacje. Po śmierci Mamy stały się jeszcze bardziej skomplikowane. Kiedy o tym piszę, niebawem minie 7 lat od jej śmierci, a mi nadal jest ciężko postawić się w jej sytuacji, poczuć tak jak ona czuła i w końcu nie wyrzucać sobie, że nie dałam z siebie więcej, że nie byłam bliżej, że... sama nie wiem.
Może piszę to wszystko, żeby coś w sobie zamknąć, wyrzucić ten ból, wyrzuty sumienia...
Powyższy tekst ma związek z tym, że wpadł mi ostatnio w oczy na fb wywiad z małżeństwem Stuhrów... Uderzyło mnie to, jak mało w moim odczuciu się o tym pisze/mówi. A temat nielekki.
Wywiad TU
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.