Zmysłowa Sobota (22)
12:02:00Można się wręcz zakochać w smaku herbatników z czekoladą :) Nie wiem w czym tkwi ich wyjątkowość ale te z Lidla są naprawdę przegenialne, takie z odciśniętym statkiem na czekoladzie, mrau! Poza tym smakowo znów mam świra na punkcie domowych obiadów, kaszę gryczaną mogłabym jeść w straszliwych ilościach, domowe surówki, sałatki, im więcej witamin tym lepiej. Jesiennie?
Po tym, jak przez dwa dni jadłam w pracy, bo jakoś tak wyszło... nigdy więcej.
Jeśli chodzi o zmysł dotyku to coraz więcej ubrań na sobie, przypominanie sobie jak to jest mieć otulone niemal całe ciało- jak choćby moim ukochanym, luźnym, jasnoszarym swetrem, który mimo, że z domieszką angory czy czegoś takiego, nie gryzie, mimo, że luźny (a ja luźnych rzeczy na ogół nie lubię) to go uwielbiam. I coraz ostrzejsze powietrze, mimo że jeszcze ciepło, to jednak już inaczej dotyka skóry...
Zmysł zapachu to spędzona w lesie większa część dnia, zapach lasu, zbliżającej się jesieni również.Zapach jesieni coraz wyraźniejszy, na co dzień, liście i zieleń pachną już zupełnie inaczej.
Niebo niekiedy tak błękitne, że nie można się napatrzeć, szczególnie kiedy się ma świadomość, że niechybnie przyjdą miesiące, kiedy tego błękitu nie będzie można zobaczyć. Spacer po Cmentarzu Prawosławnym, po jego najodleglejszych zakamarkach, refleksyjne myśli, podziwianie gry świateł i zieleni, odpoczynek od zgiełku miasta.... O spacerze więcej niebawem :)
Muzycznie znów dopadło mnie TO a dziś szczególnie TO, takie prawdziwe. (to drugie przypomniane przez Klarkę).
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.