Moja krucha równowaga...
10:19:00Ostatnie dni były dla mnie dość dziwne i.. trudne. Właściwie cały ostatni tydzień to był jakiś obłęd.
źródło: ukochaj.pl |
Wolę być Zosią-Samosią, samodzielną, niezależną, radzącą sobie sama niemalże ze wszystkim, jak zawsze... A choćby ta sytuacja z atakiem alergii i moim tak złym samopoczuciem, że nie miałam wyjścia innego niż zdać się na Em Em i ... to chyba było dla mnie najbardziej 'przerażające' że widział mnie taką kruchą, słabą. I bez oporów okazującą jak pragnie jego dotyku i bliskości.
A później moje złe nastroje, jedna z naszych rozmów o dodawaniu zdjęć na Picasę, ostatecznie rozmowa poszła w inną nieco stronę:
Em Em:
grzeszna dziewczynka
Margerytka:
grzeczna chyba?
Em Em:
grzeczne dziewczynki idą do nieba
grzeszne tam gdzie chcą
Margerytka:
:)
to jednak nie grzeczna ;p
Przeraża mnie fakt, że zależę od tego, czego nie jestem w stanie namacalnie zobaczyć, dotknąć, że przychodzą takie dni w miesiącu, kiedy wpadam w dołek głębokości Rowu Mariańskiego i czuję się tak, jakby nic już nigdy miało mnie nie cieszyć... Drobne rzeczy urastają do rangi mega problemów, poważniejsze sprawiają, że mam ochotę przespać albo przeleżeć całą dobę, bo w mojej krwi szaleńcze harce urządzają sobie hormony... Tak, to mija, tyle że mi w takich chwilach trudno uwierzyć że minie. Był czas, kiedy tak nie miewałam, to znów wróciło, może przez stres, może przez mniej ruchu, przez ostatnie zmiany?Wczoraj desperackie poszukiwanie kruchej równowagi, duuużo jazdy na rowerze, ruch i słońce. Co pomogło tylko po części ale dobrze że chociaż tyle.
Dalej się stracham. Obecność przyjaciół trochę rozbraja moje demony, ale one wracają a ja chwilami jestem zmęczona walką z nimi. Chwilami się zastanawiam, czy nie sięgnąć po konkretną pomoc, bo tak bardzo chcę, żeby było już OK.
I ta opiekuńczość Em Em wobec mnie, przejawiająca się w czasie tej naszej rozmowy nocą na fb, w jego pytaniach... mam wrażenie, jakby coś się zmieniło na 'cieplej' między nami.
źródło: ukochaj.pl |
I słowa kogoś, kogo bardzo cenię za sposób pisania, za podejście do własnego pisarstwa i za wiele innych rzeczy, słowa o sposobie w jaki piszę tutaj, na swoim blogu, o sposobie jaki piszę w ogóle. Czuję się dumna. Tak bardzo, że zacytuję:
Miło mi, że napisałaś, a po przeczytaniu stwierdzam autor-ytatywnie, że bardzo dobrze i zgrabnie piszesz. Zdecydowanie radziłbym Ci iść w tę stronę na poważnie. Masz do tego ewidentny talent, a przy tym inteligencję i mądrość (różne rzeczy), które mogą Ci pozwolić ten talent zrealizować. Z Twojej strony to widać, słychać i czuć.
Wracam do swojej kruchej równowagi, czerpiąc ze słońca, czerpiąc ze słów bliskich mi ludzi, czasem choćby z ich obecności, z książek, które niosą pozytywne przesłanie, tak bardzo chce być szczęśliwa i zostawić swoje demony za sobą już na dobre. Chcę zapomnieć śnione koszmary i już więcej nie wracać do nich, chcę odejść od tego, co bolało i mieć nadzieję, ze nadchodzące dni będą już tylko lepsze...
1 komentarze
zgadzam się z tym Kimś powinnaś spróbować ;]
OdpowiedzUsuńprzeszłość to część nas samych więc nie watro jej zapominać ale trzeba nie wspominać, przychodzi kolejny dzień który może przynieść nowe przygody i trzeba iść z podniesioną głową i ich spróbować, przeżyć, bawić się. życie mamy tylko jedno ;]
będzie dobrze, myśl pozytywnie ;]
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.