Miękko... ciepło... szczęśliwie?

22:30:00

źródło: ukochaj.pl
No i wsiąkłam.

Brak mi czasu na pisanie tutaj ostatnio, z ledwością nadrobiłam pisanie w pamiętniku. Dni mijają mi jak szalone, sama nie wiem kiedy. Dopiero co była niedziela a jest środa. Oooo, doprawdy? Cóż, tej środy zostało zaledwie dwie godziny, ale co tam.

W niedzielę przeuroczy i przefascynujący poranek w Kampinosie w towarzystwie pewnego fascynata fotografii. I sesja zdjęciowa w białych barwach, w cieniu brzozy o drobnych listkach, na piaszczystej wydmie. I ten leśny zapach.... miłe rozmowy... mnóstwo uśmiechów. Eh! :)

I późniejsze dni... przepełnione wspomnieniami i marzeniami jednocześnie, duuużo pracy, trochę snu, czas biegnący jak szalony.

Decyzja o zrezygnowaniu z pewnych warsztatów rozwoju osobistego... Przemyślałam to dokładnie i myślę, że czas na własną rękę popracować. I poszukać czegoś, co bardziej mi odpowiada. Zawsze mogę wrócić :)

I moje myśli dziś... Że jestem szczęśliwa, że ostatnie miesiące minęły dokładnie tak, jak minęły. Nic bym nie zmieniła. Ci ważne, te właśnie miesiące dały mi wiele, nawet kiedy się tego nie spodziewałam. Obecność ludzi, którzy są mi bliscy. Praca, pozwalająca się poogarniać nieco. Coraz więcej wiary w siebie i wiary w innych. Miłość do siebie, której jest coraz więcej. I zupełnie nowa umiejętność- nieztarcia z twarzy pudru i różu przez 8 godzin w pracy. Hihi.

Nadzieja, że to, co mnie spotyka w związku z pewnym Ktosiem ... będzie pozytywne.

Chciałbym opisać


Chciałbym opisać najprostsze wzruszenie
radość lub smutek
ale nie tak jak robią to inni
sięgając po promienie deszczu albo słońca

chciałbym opisać światło
które we mnie się rodzi
ale wiem że nie jest ono podobne
do żadnej gwiazdy
bo jest nie tak jasne
nie tak czyste
i niepewne

chciałbym opisać męstwo
nie ciągnąc za sobą zakurzonego lwa
a także niepokój
nie potrząsając szklanką pełną wody

inaczej mówiąc
oddam wszystkie przenośnie
za jeden wyraz
wyłuskany z piersi jak żebro
za jedno słowo
które mieści się
w granicach mojej skóry

ale nie jest to widać możliwe
i aby powiedzieć - kocham
biegam jak szalony
zrywając naręcza ptaków
i tkliwość moja
która nie jest przecież z wody
prosi wodę o twarz

i gniew różny od ognia
pożycza od niego
wielomównego języka

tak się miesza
tak się miesza
we mnie
to co siwi panowie
podzielili raz na zawsze
i powiedzieli
to jest podmiot
a to przedmiot

zasypiamy
z jedną ręką pod głową
a z drugą w kopcu planet

a stopy opuszczają nas
i smakują ziemię
małymi korzonkami
które rano
odrywamy boleśnie

Zbigniew Herbert


źródło: ukochaj.pl

You Might Also Like

4 komentarze

  1. No coś pięknego:) I nie tylko o wierszu Zbigniewa Herberta piszę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak się cieszę, że ty się cieszysz - a dzięki temu jesteśmy już dwie ;D oby tak zostało!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny wiersz!
    A więc niech będzie mega-pozytywnie :)
    buziolki!

    OdpowiedzUsuń
  4. życzę Ci jak najwięcej tych pozytywów.
    żeby puder nie zniknął z twarzy przez 8 godzin? da się tak? i to w lecie? ja po godzinie czuję jak ze mnie spływa... :P

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe