Czas podsumowań i rozliczeń czyli coś sie kończy, coś się zaczyna
09:02:00Zbliża się lato. Wakacje? Chyba nie do końca...
Dobiega końca czas, kiedy obiecałam sobie zrealizować swoje postanowienia.(O nich tutaj: Postanowienia nie-noworoczne ) Niebawem odniosę się do nich konkretniej, na razie stwierdzam, że coś tam zdziałałam, choć nie wszystko. Tym samym planuję kolejne postanowienia, myśl o ogarnięciu mojego czasu i lepszym jego planowaniu (takie małe refleksje po szkoleniu z zarządzania czasem w poniedziałek) jest ostatnio u mnie szczególnie silna. Rozdrabniam się we wszystkim po trochu a czas chyba pójść w stronę osiągania celów, żebym nigdy nie żałowała, że coś zaniedbałam.
Zbliża się początek mojej nowej pracy. Nic szałowego, ale ważne że jest. Tym samym pewien rodzaj laby i beztroski mija.
Mija też rok szkolny w którym zaangażowałam się w Akademię Przyszłości. Wiele mi dał, mimo wszystkich zawirowań i sytuacji wymagających skupienia się i działania bez rozmyślania.
Jesienią dużo się zmieni i tutaj. W zasadzie nie powinnam o tym wiedzieć, ale wiem. Dziwne uczucie, że nie jest mi jakoś szczególnie smutno, bo przecież ciągle gdzieś jest myśl, że tego, co przeżyłam, czego się nauczyłam i co dałam innym, nie zabierze nikt, bo to zostaje ludziach...
Mam kilka marzeń na wakacje, rzeczy, co do których chcę by się zdarzyły, spełniły... o tym też napiszę niebawem. Na razie przychodzi mi do głowy kilka słów z Księgi Koheleta:
Wszystko ma swój czas,
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem:
Jest czas rodzenia i czas umierania,
czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasadzono,
czas zabijania i czas leczenia,
czas burzenia i czas budowania,
czas płaczu i czas śmiechu,
czas zawodzenia i czas pląsów,
czas rzucania kamieni i czas ich zbierania,
czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich,
czas szukania i czas tracenia,
czas zachowania i czas wyrzucania,
czas rozdzierania i czas zszywania,
czas milczenia i czas mówienia,
czas miłowania i czas nienawiści,
czas wojny i czas pokoju.
Źródło: Koh 3,1–8 tłum: Biblia Tysiąclecia
5 komentarze
Lubię księgę Koheleta jakoś szczególnie, dużo mądrego, no tak, niektórzy mówią że jak w całym Piśmie, ale ja nie zawsze jestem pewna...
OdpowiedzUsuńWakacje, modlę się o wakacje, żeby je w ogóle mieć, żeby nie musieć zakuwać do poprawek......
Ostatnio szczególnie do mnie przemawia... taki czas chyba:)
UsuńTrzymam kciuki za wakacje zatem :)
Uwielbiam ten fragment księgi Koheleta.Esencja życia:)Oby wszystko co sobie zamarzysz przydarzyło Ci się w stosownym do tego czasie Margerytko:)
OdpowiedzUsuńChcę w to właśnie uwierzyć... Ostatnio zdaję się na swoją intuicję :)
OdpowiedzUsuńNo no :) kolejne postanowienia :) Piękny ten fragment, bardzo prawdziwy :) powodzenia w rozliczaniu i planowaniu :) choć pamiętaj... człowiek planuje...
OdpowiedzUsuńP.S. Czasem tak jest dobrze, przyznaję, nie mieć czasu by myśleć. Jednak wydaje mi się, ze takie chwile powinny być w mniejszości :)
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.