Odnalezione słowa i kilka szczerych myśli
09:19:00Ujmowanie myśli i wrażeń w słowa jest dla tego kogoś magią, lubi to i o wielu sprawach pisze tak, że inni też się w tym odnajdują i niekiedy mówią, że podoba się im łatwość, z jaką potrafi pisać o różnych skomplikowanych rzeczach.... Widzi oczywiście swoje niedoskonałości i widzi jak wiele mogłoby być lepiej.
Któregoś dnia siada, by napisać kilka słów i zauważa, że tych słów... brak. Że nie umie znaleźć takich, które by opisały co czuje. Nagle słowa gdzieś pierzchły i zwyczajnie, boleśnie ich nie ma. Co dalej? Ktoś powiedział, że nie wszystko musi się dać ująć w słowa, na co ja odpowiedziałam: jasne, tylko jeśli chcę się z kimś porozumieć, nie mam innego wyjścia...
Kiedy już odnalazłam słowa, których mi było brak, napisałam maila. Jak to ja nazwałam, 'nieco zbyt szczerego' a odbiorca, że marudzę ;)
Nie wiem sama, jaki skutek może odnieść tak duża szczerość w pisaniu i mówieniu o tym, jakie emocje budzi we mnie druga osoba, nawet jeśli te emocje (przede wszystkim negatywne) to głownie echa dawnych relacji, zranień i kogoś, kto wykorzystał zaufanie. Nawet jeśli napiszę: chwilami bardzo się boję, chociaż wiem, że Ty to Ty, że to nie przeszłość, że mogę Ci zaufać, bo nigdy nie zrobiłeś nic, co mogłoby to zaufanie zranić... i nawet jeśli napiszę, że w tej chwili jestem praktycznie pewna, że jestem w stanie poradzić sobie z moimi strachami i demonami z przeszłości, że przecież mam wiedzę i są ludzie, którzy mnie wspierają. Dopiero czas pokaże czy to był dobry pomysł.
Na razie jestem gdzieś pomiędzy, jakby w zawieszeniu, chwilami wpadam w panikę, bo to, co się właśnie zmienia, nie zależy tak do końca ode mnie. Jednego jestem pewna: nie pozwolę, by to, że ktoś jakiś czas temu nadużył mojego zaufania sprawiło, że teraz ucieknę i nie pozwolę by moje życie się zmieniło... na lepsze. Nie pozwolę, by moje strachy niszczyły to, co dobre moim życiu krok po kroku. Nie. Już nie
Na tą chwilę chcę być szczera. Niezależnie od tego, co ta szczerość przyniesie. Chcę, żeby ktoś mógł mnie poznać taką, jaką faktycznie jestem.
KTOKOLWIEK wie, gdzie się podziewa współczucie (wyobraźnia serca) - niech daje znać! niech daje znać! Na cały głos niech o tym śpiewa i tańczy jakby stracił rozum weseląc się pod wątłą brzozą, której wciąż zbiera się na płacz. UCZĘ milczenia we wszystkich językach metodą wpatrywania się w gwiaździste niebo, w żuchwy sinantropusa, w paznokcie noworodka, w plankton, w płatek śniegu. PRZYWRACAM do miłości. Uwaga! Okazja! Na zeszłorocznej trawie w słońcu aż po gardła leżycie, a wiatr tańczy ( zeszłoroczny ten wodzirej waszych włosów) Oferty pod : Sen POTRZEBNA osoba do opłakiwania starców, którzy w przytułkach umierają. Proszę kandydować bez metryk i pisemnych zgłoszeń. Papiery będą darte bez pokwitowania. ZA OBIETNICE męża mojego, który was zwodził kolorami ludnego świata, gwarem jego piosenką z okna, psem zza ściany: że nigdy nie będziecie sami w mroku i w ciszy i bez tchu - odpowiadać nie mogę. Noc, wdowa po Dniu.
Wisława szymborska, Ogłoszenia drobne
1 komentarze
Piękny wiersz. Piękne przemyślenia.
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.