Są chwile, kiedy mam ochotę skończyć z pisaniem...

09:39:00

Zastanawiałam się wczoraj, czy przestać tutaj pisać, czy może jednak lepiej skasować część notek, szczególnie tych starych, czy może lepiej zablokować dostęp dla wszystkich, a dać możliwość czytania tylko kilku osobom. Dlaczego?

Dowiedziałam się wczoraj, że komuś bardzo zależy na tym, żeby używając mnie i tego co piszę, dowalić komuś mi bliskiemu. Zapewne, żeby mi dowalić, też. Mój przyjaciel usłyszał, że "stawiam go w dziwnym świetle", tym co o nim piszę na blogu, że przeprowadziłam się do tej dzielnicy bo jestem w nim okropnie zakochana i tak dalej...

Z tego co zrozumiałam, każdy skrawek tego, co tu napisałam, niekoniecznie tylko o nim, ktoś wyolbrzymił, przejaskrawił i podał na tacy w taki sposób, żeby... zniszczyć.

Jeśli to czytasz, "Życzliwa duszo", to życzę Ci jednego: żebyś się udławiła tym co robisz. Jednego mi tylko żal, że nie dowiedziałam się od niego kim jesteś.

Nie widzę przeszkód, i mogę przejrzeć bloga i wysłać mojemu przyjacielowi wszystkie linki, gdzie kiedykolwiek padało cokolwiek na jego temat (nawet nigdy nie padło tam imię, o kim piszę, mogą wiedzieć tylko ci, którzy znają osobiście choć trochę jego osobę). Nawet jeśli część z nich jest wiekowa, skopiowana z mojego starego bloga. I nawet jeśli część tych notek z przeszłości jest na tyle osobistych (pisałam je wieki temu w takim miejscu, gdzie mało kto zaglądał a kiedy przeniosłam się tutaj, chciałam, żeby to co jest częścią mnie, również tu było) że wolałabym pewne emocje i uczucia, niektóre myśli zachować da siebie, nie dzielić się nimi z przyjacielem. Czy przyjaźń gwarantuje, że muszę mówić/pisać o wszystkim?

Tymczasem właśnie tak teraz robię, wysyłając mu linki do tekstów o nim, bo NIE WSTYDZĘ SIĘ tego o kim piszę i co piszę.

You Might Also Like

6 komentarze

  1. zawsze znajdzie się ktoś, kto Ci zechce dokopać, blog jest idealnym miejscem, jeśli się poddasz, sprawisz tym ludziom radość. Ignor zaboli ich najbardziej, trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozmawiałyśmy o tym kiedyś... Niestety nie uchronimy się przed niechcianymi podczytywaczami...

    OdpowiedzUsuń
  3. Może zamiast kontynuować te podchody z pośrednikami lepiej w cztery oczy porozmawiać z tą osobą? :-) Czasem prawda wypowiedziana dobitniej brzmi niż ta przesłana tekstem :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Można sobie wyobrazić satysfakcję takiej osoby z ubecką mentalnością - wpisuje w google różne słowa kluczowe, aż w końcu, och ach jest! znalazła, teraz ze zjadliwą uciechą wczytuje się i kopiuje sobie fragmenty szczególnie nadające do wykorzystania. A potem bacznie obserwuje reakcję adresata i karmi się, karmi... Bo własnych emocji jakby brakuje we własnej codzienności. Własne życie jest takie nudne, zwyczajne, a może mąż przyleje, albo żona puszcza kantem, to niech inni tez nie mają lepiej...

    Takiej osoby nie ma co wytykac palcem, w gruncie rzeczy naprawdę ma przesr... i może jej żałować.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przejmuj się i tyle...
    Co chcesz wyjaśnić wyjaśnij
    i zapomnij o tym kimś.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję za słowa wsparcia:)

    Już mi się trochę uspokoiły emocje.

    Co się dało, wyjaśniłam już, ale i tak zależy mi szczególnie na rozmowie w cztery oczy ale to niebawem.

    Cieszę się, bo spotkało mnie dziś kilka miłych rzeczy więc tym bardziej:)

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe