Uwaga! Dziś gryzę, warczę, niszczę...!!!
22:36:00Wściekłam się. Zwyczajnie się wściekłam.
Zaczęło się niewinnie, od szukania pracy. Nauczona doświadczeniem mogę napisać, jaki powinien być idealny pracownik. Nieważne jakiej firmy. Więc:
- Mieć status studenta (bo wtedy są ulgi dla pracodawcy) ale najlepiej, żeby prawie nie miał zajęć, jeśli już to w weekendy (ale najlepiej w ogóle)
- Jeśli chce dostać pracę to powinien czekać na telefon i jeśli pracodawca zadzwoni i powie, że spotkanie dziś to i tu o tej i o tej, lub jutro to powinien tam być i koniec. A że nie może... to znaczy, że pracy nie chce.
- Najlepiej, jeśli po pięciu latach studiów ma pięć albo najlepiej sześć lat doświadczenia w pracy. Na dobrym stanowisku, w dobrej firmie.
- Jeśli stara się o pracę w danym miejscu, powinien ze szczegółami wiedzieć, jak wygląda ta praca i na czym polegają obowiązki, jeszcze zanim przyjdzie na rozmowę.
- Najlepiej, żeby miał doświadczenia związane z wolontariatem (bo to jasne, że pewne rzeczy będzie skłonny zrobić dla samej satysfakcji albo za niewiele) ale niech ten wolontariat już będzie przeszłością, nie teraźniejszością.
- Albo pełna dyspozycyjność albo niech sobie szuka dalej.
- Nawet jeśli to praca typu zróbmy wszystko (czyli: wykładanie towaru, praca na kasie i sprzątanie sklepu) o przyjęciu decyduje to, jak przekonująco kandydat powie, że jego życiowym marzeniem jest taka właśnie praca.
10 stycznia czyli dziś, w czasie załatwiania spraw tu i tam, dostaję smsa, że nie dostarczyłam skanu umowy. Aaaa, myślę sobie. To ja tam dziś podjadę. Było nie było, są czynni do 19ej a jest 14ta. Zabawne. Kiedy już dotarłam na miejsce, okazało się, że dziś nieczynne.
Tak, jestem dziś wkurzona. Owszem.
Mam też dziwne wrażenie, że z moją percepcją kiepsko. Czytanie ze zrozumieniem siadło mi tak dalece, że ... cóż, ominęłoby mnie pewne miłe spotkanie tylko dlatego, że byłam przekonana, że mowa o 21szym a chodziło o 21szą... jutro. Przynajmniej mam czas na przewrócenie planów do góry nogami i zakrzywienie czasoprzestrzeni. Czasami chciałabym umieć być w kilku miejscach jednocześnie...
"Wieczorem wychodzę i patrzę na niebo, gdy jest taki wiatr jak dziś, to zazwyczaj spadają gwiazdy, wtedy wymyślam sobie różne życzenia, wczoraj miałam takie życzenie, że aż gwiazda, która spadała zatrzymała się w połowie, tak jakby ze zdumienia ją zatkało.I taka była zaskoczona, że przestała spadać, a po chwili wróciła z powrotem i przykleiła się ponownie do nieba, ale dziś wezmę patyka i strącę skubaną, niech mi się spełni."
4 komentarze
Margerytko, czy wściekniesz się i na mnie, jeżeli powiem, że znam ten ból, a Ty pewnie z sarkazmem powiesz...no i cóż z tego?! Trzymam kciuki za powodzenie!
OdpowiedzUsuńNie powiem:)
OdpowiedzUsuńSpacyfikowało mnie samo napisanie tego co powyżej, poza tym wierzę, że nie tylko ja tak miewam;)
Plus: z moimi współlokatorkami wróciły koty i nie ma to jak mruczące, drapiące i miziające się towarzystwo futrzaka- uspokaja:)
Będzie OK... jeszcze:)
Dodaj punkt - jeśli szukasz pracy all in one w hipermarkecie,nie należy przyznawać się do studiów. Uważają,że po studiach za duże wymagania ludzie mają, zwłaszcza finansowe;)
OdpowiedzUsuńDzięki za cytat, cd jest w książce, do której zapraszam :)
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.