Noworocznie

19:46:00

No i mamy 2012 rok, rok końca świata, Euro 2012 i kilku innych rzeczy. Ciekawe.

Dla mojego mikroświata znaczy to tyle, że planuję w swoim życiu wiele zmienić. Nowy Rok zaczęłam od totalnego remanentu w pokoju, w moich szpargałach, drobiazgach. W tych wszystkich zmianach szukam chociaż odrobiny ładu. A, jak wiadomo, porządki rzeczy pomagają uporządkować myśli.

Wpisałam już adresy i daty urodzin do mojego nowego kalendarza, który dostałam od siostry na Gwiazdkę. Sam kalendarz jest niezwykły: to "Dotknięcia" z cytatami z książek J.L. Wiśniewskiego.

Skończyłam swoje irytujące pomysły na to, jak sobie poukładać to, ile siebie pokazuję w internecie i komu. Jeśli czytasz te słowa i "masz mnie w znajomych" na nk, fejsbuku czy czymkolwiek w tym typie- to znaczy, że chcę mieć z Tobą kontakt. Kilkanaście,a może raczej kilkadziesiąt osób od niedawna "nie ma mnie w znajomych" bo jeśli nie mamy praktycznie kontaktu albo mijając się na ulicy nawet nie powiemy sobie "cześć" to nie widzę sensu... Tylko po to by ktoś raz na jakiś czas wchodził na mój profil i zerkał, jakie aktualnie ma zdjęcie, czy jestem z kimś czy sama. Daleko mi też do bycia osobą, która pragnie mieć tak wielu "znajomych" jak tylko się da. A dostęp dla osób spoza "znajomych" mocno ograniczyłam. Tak jest lepiej.

I zdążyłam się poryczeć jak głupia. Nie ma to jak rozmowy nawet tylko przez telefon o rodzinnych sprawach, o tym, co mój brat, o tym co mój tata. Nie ma to jak optymistyczny początek roku. Wolę myśleć, że mimo wszystko będzie OK, że poukładają się te rodzinne waśnie. Choć w tej chwili nie widzę na to szans.

You Might Also Like

7 komentarze

  1. Dobrze jest myśleć pozytywnie. Mam nadzieję, że w nowym roku wszystko się ułoży.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też przepłakałam Nowy Rok. Ten dzień jest dla mnie zawsze dołujący. Jeśli taki będzie cały 2012 rok, to ja dziękuję...

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, i ja troszkę łzawo zaczęłam, precz z zabobonami, to żadna wróżba! :D
    (mam nadzieję) ;)
    Koniec świata to tyle razy miał być,że jak już przyjdzie to go też wyśmiejemy ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ech, sama porobiłam ostatnio czystki na fejsie , jutro pokój, szczególnie szafa, mam nadzieję, że metaforycznie uprzątnę w ten sposób swoje życie.
    a kalendarze to ważna rzecz, więc mam nadzieję, że będzie początkiem korzystnych zmian ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. fragile bird: Chyba faktycznie coś w tym jest, że już sam dzień jest dołujący, człowiek by chciał, żeby jakoś wyjątkowo było, w końcu to pierwszy dzień nowego roku... i "dostaje po głowie" jak zwykłego dnia. Na szczęście pozostało ich jeszcze 365 i wiele z nich na pewno będzie pozytywnych:)

    iimajka: Nie wierzę, że to wróżba, będzie OK:) Nie ma innej opcji:)

    Ania, sama czasem jestem zaskoczona, jak bardzo pomagają takie porządki...

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie już któryś raz z rzędu tak jest: nowy rok + wyjazd z domu po świętach + ogrom pracy w sesji, która sie zbliża. Szkoda, że Ci posta skasowało, strasznie jestem ciekawa co napisałaś. Dziękuję za dobre słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi też właśnie trochę czasu zajęło przyzwyczajenie się najpierw do domu na nowo a później do naszego wynajętego, studenckiego mieszkania... Zawsze tak jest jak dłużej pobędę domu;)

    Jeśli się zbiorę w sobie, to może uda mi się napisać na nowo:)

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe