Jesienne zachwyty Łazienkami

23:11:00

Podbudowana wczorajszymi odwiedzinami Madzi i rozmowami z Panem Kotem (nocnymi) wstałam dziś pełna zapału, wypiłam kawę i entuzjastycznie tak ot, machnęłam sobie podsumowanie mojej pracy magisterskiej. Pewnego letniego przedpołudnia na Suchej Górze, jak usiadłam do pisania, skończyło się to zaniesieniem lapka i rozwiewanych przez wiatr kartek do domu i pytaniem, czy mogłabym wziąć się za pielenie ogródka? (i tak, zamiast poprawić i dopisać to i owo, spiekłam sobie plecy niemiłosiernie i wkroczył Pantenol:) A teraz tak ot usiadłam i w jedno przedpołudnie napisałam podsumowanie, mało tego: wydrukowałam i zaniosłam promotorowi:))) Za tydzień się widzimy i rozmawiamy:) Tymczasem podbudowana małym zwycięstwem, odwiedziłam Łazienki:

Burza jesienna -
Dziki przysypane
Liśćmi.

Basho







Zachwycałam się liśćmi, tą "odrobinką" wesołych barw...

Nie pójdę tą ścieżką
Więdnącą opadłymi liśćmi:
Tu z każdym krokiem
Coraz głębsza, coraz mglistsza jesień.
Zawrócę tam, gdzie zielono,
Do źródła,
Nad którym kwitną niebem
Dziecinne niezapominajki
I pamięć w ciszy szuka ustami
Twojego imienia. (L. Staff)





Chwilami, sama nie wiem czemu, myślami odpływałam gdzieś daleko, nie mogłam przestać myśleć o kimś, kogo zobaczę za dwa tygodnie dokładnie i na zmianę to mnie cieszy wizja naszego spotkania to trochę przeraża- bo jak będzie po tych wszystkich niemiłych słowach i prawie dwóch miesiącach niewidzenia się, mimo, że mieszkamy w tym samym mieście i nawet w tej samej dzielnicy?...
A później... Zachwyciłam się:











A później przypomniało mi się to:

Październik

Jesień po lesie chodzi sie spowiadać
Na ucho bukom szepcze coś po cichu
I łza się kręci w oku października
Gdy liść - za pokutę - opada po liściu

Dzień w noc przechodzi nie wiadomo kiedy
Powiązani ze sobą niewidzialnym mostem
I tyle smutku jest w pustych konarach
Gdy jesień daje swój deszczowy koncert

Po okolicy w białych kołnierzykach
Brzozy odchodzą - za las - samotnie
A Matka Boska w dziurawej kapliczce
Przez cały czas z dzieciątkiem moknie

Nie naprawią daszku miejscowi anieli
Na motorach muszą jechać na dyskotekę
Nie naprawią - bo już zapomnieli
Więc jeszcze tylko chcą przekrzyczeć jesień

Jesień po lesie chodzi zagadkowa
Na ucho buka śpiewa pieśń miłości
I łza się kręci w oku października
Bo dziś październik umiera z zazdrości.

Adam Ziemianin

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Przepiękne zdjęcia, a to drugie od końca - magia!
    Może umówimy się gdzieś wspólnie z aparatami? Weźmiemy herbatkę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się zachwyciłam:)
    Jestem jak najbardziej za:)

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe