Wracam do życia:)

08:34:00

Ostatnio odkryłam jak bardzo czasem "przypadek" może spłatać figla;) Oczywiście, nie wierzę w przypadki. Bo "przypadków nie ma- są tylko znaki...". A tym razem...

Któregoś dnia bezwiednie użyłam na tym blogu zdrobnienia (czy też może rosyjskiej wersji) pewnego męskiego imienia. Nie umiałam zdać sobie sprawy, dlaczego miałam wrażenie, że to już się kiedyś zdarzyło. I owszem. W moim e-booku opisałam postać wypisz-wymaluj jak pewien chłopak, nawet  tym samym imieniu, choć pierwowzór postaci nazywał się zupełnie inaczej.

Nie bez powodu przecież pisałam o tym, jak patrząc na M. przypominałam sobie Matiego, jego sposób gestykulowania, uśmiechu... A jednak Mati to przeszłość, która pewnie nie bez powodu właśnie się "odezwała"...

Czasem zadaję sobie pytania, które mają mi pomóc żeby moja teraźniejszość była lepsza. Próbuję znaleźć odpowiedzi, które mogą sprawić, że nie będę popełniała starych błędów. To jak zagadka logiczna, łamigłówka. I zaskakujące czasem, że odpowiedzią na takie pytania zadawane sobie może być właśnie to: myśl, że to ważne, że w mojej książce pojawił się ktoś o imieniu M., a później go spotkałam. Czy to ważne? Myślę, że bardzo.

Myślę, że kiedy wyrzucę ze swojej głowy te wszystkie przekonania, których nabyłam przez dwa lata mojej znajomości z Matim (na temat facetów, relacji i przyjaźni) moje życie zdecydowanie na tym zyska. A miejsce tej relacji, w chwilach optymizmu nazywanej przyjaźnią, będzie tylko we wspomnieniach, czy może raczej ... wśród duchów.

You Might Also Like

1 komentarze

  1. Tak jest czasem lepiej. Mam podobna sytuację i wiem, że zdrowiej będzie teraz ;)

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe