Nieprzyjemności, koty i magia
23:03:00Nie będzie dziś sensownie, optymistycznie, ani wesoło.
To był jeden z dwóch paskudnych dni, jakie mi się ostatnio zdarzyły jeden po drugim.
Póki co stwierdzam, że facetów nie zrozumiem chyba nigdy, przynajmniej niektórych. Na pewno nie jestem w stanie zrozumieć chłopaka, który stwierdza, że OK by było, gdyby to on mnie zaprosił do kina, a jak ja jego to jakoś dziwnie (mimo, że jest moim kolegą, po prostu, a ja dostałam fajną zniżkę do wykorzystania "zaraz" i mam straszną ochotę iść na pewien film, bynajmniej nie sama).
O ile ja miałam dziś zły dzień i nawet obudowa telefonu zdążyła mi się zepsuć, Koszka też miała zły dzień, a Iv miała zły dzień bo obie miałyśmy zły dzień... to Cały miał bardzo zły dzień. Sprawdzał czy żyję, włażąc pod kołdrę i gryząc mnie w ucho, domagał się mojej kawy z mlekiem i orzeszków w cieście, wspinał mi się po nodze i asystował przy malowaniu ślipek (moich) przed wyjściem.
Za to wieczór był udany. O "Listach do M." napiszę niebawem... Na razie napiszę tylko jedno słowo. MAGICZNY.
Aaaa i usiłuję śmiać się z samej siebie, idzie mi coraz lepiej.
2 komentarze
:) oj lubie Cie czytac,bo tak po mojemu brzmi...tez facetow chyba nigdy nie zrozumiem i tez mam kota lakomczucha:)
OdpowiedzUsuń"Listy do M' no wlasnie,bardzo chce zobaczyc!
Cieszę się :)
OdpowiedzUsuńNa razie się zasłuchuję w ścieżce dźwiękowej:
http://www.youtube.com/watch?v=V1bFr2SWP1I
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.