"Sekretne życie pszczół" Sue Monk Kidd

16:06:00


Obiecałam, że napiszę jak już przeczytam. Myślałam, że nieco dłużej mi to zajmie, ale okazało się, że .... po prostu wpadłam po uszy. Uległam totalnemu zafascynowaniu.

Czternastoletnią Lily wychowuje despotyczny ojciec i czarnoskóra opiekunka, Rosaleen. Wskutek kilku wydarzeń  dziewczynka decyduje się na ucieczkę razem z opiekunką do miejsca, w którym mogła kiedyś przebywać zmarła przed laty mama Lily. Obie odnajdują tam o wiele więcej, niż mogłyby się spodziewać.

Istotną rolę w całej opowieści odgrywają pszczoły, ich zwyczaje i wszystko, co związane z miodem i pszczelarstwem:

Według August, jeśli ktoś nie oglądał pasieki z samego rana, omijał go ósmy cud świata. Wyobraźcie sobie białe ule schowane pod sosnami. Słońce prześwituje przez gałęzie, rozświetlając kropelki rosy schnące na ich pokrywach. Kilkaset pszczół zatacza kręgi wokół uli, po prostu dla rozgrzewki, traktując to jako przerwę na toaletę, ponieważ pszczoły są tak czyste, że nigdy nie zabrudzą wnętrza swojego ula. Z daleka wygląda to jak wielki obraz, który można zobaczyć w muzeum, ale w muzeach nie potrafią oddać tego dźwięku. Słyszy się go z odległości pięćdziesięciu stóp, brzęczenie, które wydaje się dobiegać z innej planety. W odległości trzydziestu stóp zaczyna wam wibrować skóra. Włosy jeżą się na karku.'Nie idź ani kroku dalej', ostrzega rozum, lecz serce posyła was prosto w ten brzęk i stajecie się jego częścią. Stojąc tam, macie wrażenie, że znajdujecie się w środku wszechświata, gdzie wszystko budzi się ze śpiewem na ustach do życia.

Poruszyła mnie historia sióstr o imionach takich jak wiosenne i letnie miesiące. Wiąże się z nimi też opowieść o tym, dlaczego dom trzech sióstr ma intensywny, mocny i jaskrawy, różowy kolor:

Niektóre rzeczy nie są aż tak bardzo ważne, Lily. Na przykład kolor domu. Jakie to może mieć znaczenie w ogólnym życiowym planie? Ale podniesienie kogoś na duchu... to ma znaczenie. Cały problem z ludźmi polega na tym...
- Że nie wiedzą, co ma znaczenie, a co go nie ma - dokończyłam za nią, bardzo z tego powodu dumna.
- Chciałam powiedzieć, że problem polega na tym, że wiedzą, co ma znaczenie, lecz tego nie wybierają. Wiesz, jakie to trudne, Lily? Kocham May, lecz i tak bardzo trudno było mi się zgodzić na karaibski róż. Wybór tego, co ma znaczenie, jest najtrudniejszą rzeczą pod słońcem

Niektóre fragmenty były niemal jak cytat z mojego życia, sama nieraz się podobnie zachowywałam i miewałam podobne wątpliwości:

Kładąc głowę na jego ramieniu, zastanawiałam się, jak on mnie znosi. W ciągu jednego krótkiego poranka dałam mu próbkę wariackiego śmiechu, skrywanej namiętności, szczeniackich wygłupów, użalania się nad sobą i ataku histerii. Nie wiem, czy udałoby mi się to wszystko zaaranżować, gdybym celowo chciała mu się pokazać od jak najgorszej strony.
Zach uściskał mnie.
-Wszytsko będzie dobrze- przemówił do moich włosów. - Zostaniesz kiedyś wielką pisarką. - Zobaczyłam, jak zerka za siebie i na drugą stronę ulicy. - A teraz wracaj na swoje miejsce i wytrzyj twarz- powiedział, dając mi szmatę śmierdzącą benzyną.

Ważne miejsce w książce zajmuje tematyka atakowania i traktowania ludzi gorzej tylko dlatego, że mają inny kolor skóry:

...po raz pierwszy w życiu uświadomiłam sobie, jak wielką wagę przywiązuje się do pigmentu w ludzkiej skórze, jak bardzo ostatnimi czasy ten pigment stał się Słońcem, a wszystkie inne sprawy planetami...



"Mam zamiar coś ci powiedzieć, June. - oświadczyła i podeszła do siostry. - Za długo już żyjesz na pół gwizdka. May miała na myśli, że kiedy przychodzi pora śmierci, trzeba umrzeć, a kiedy nadchodzi pora życia, trzeba żyć. Nie udawać, że się żyje, ale żyć pełną piersią i nie bać się życia."


Czasem właśnie o tym marzę... O życiu po prostu, bez rozważania co krok, czy coś jest dobre, czy nie, jak to inni odbiorą. Życie z poczuciem humoru i dystansem do siebie. Życie w pełni....
Zupełnie magiczne było dla mnie to ciepło, które wręcz emanowało z opisu życia na pszczelej farmie, ciepła i mądrości kobiet...


Jutro napiszę o jesiennych zdjęciach w Łazienkach z Magdą:)




You Might Also Like

1 komentarze

  1. Gosiu to co napisałaś na koniec... Pełnia szczęścia i zadowolenia z życia... Tą książkę jeśli pozwolisz podkradnę do przeczytania ;) Wiem, że masz co czytać, ale w zamian oferuję Gretkowską ;)
    Opisu dokłądnie nie czytałam, tylko przleciałam, bo nie lubię wiedzieć o czym jest książka... Wyczytałam Lily... Piękne imię ;)
    No i jaka kawka!!!

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe