A już jutro...

21:54:00


... wrzesień.

Niby jeszcze lato, ale już tak nie do końca.

Kilka lat temu pierwszy września był dla mnie konkretnym przełomem, teraz to ot, po prostu: kończy się sierpień, zaczyna się wrzesień, nowy miesiąc, nowy grafik w pracy, troszeńkę nowe plany ale też bez szaleństw.

Jeszcze kilka więcej lat wstecz pierwszy września oznaczałby powrót do szkoły. I wiecie co? Wcale nie chciałabym się cofnąć do tego czasu, ani trochę.

Choć nie powiem, trochę to dziwne wrażenie, mieć świadomość, że kiedy będę zasypiać, jeszcze będzie sierpień, jeszcze letni miesiąc, a kiedy się obudzę, będzie już wrzesień i coraz bardziej jesiennie.

A jeszcze z innej strony: niniejszym za parę dni minie rok, odkąd zmieniłam numer telefonu, operatora i zarazem nowy telefon, bo przeszłam na abonament do Play... Kurczę, jak ten czas zasuwa.

Spędzam dziś miły wieczór z samą sobą, dobre jedzenie i płomienie świec, piwo o smaku kokosa i dopracowywanie ładu w mojej rzeczywistości. Tak jest OK - zwłaszcza, że nieco obolała noga daje czasem o sobie znać i ... cóż, dziś bym i tak nie potańczyła.

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe