Magiczne lato
18:58:00Z jednej strony to lato dało mi nieco w kość.
Z drugiej tego lata miałam również pod dostatkiem słońca, tańca, muzyki, ruchu w postaci roweru czy choćby spacerów... ale i w drugą stronę: ciszy, czasu tylko dla siebie i chwil z książką, z lapkiem, albo po prostu na kocyku na trawie.
Ale też z drugiej strony: przestałam używać do kąpieli czegokolwiek co nie ma w nazwie "białego jelenia", a jako balsam do ciała zaczął się sprawdzać tylko olej kokosowy. Dzięki temu alergie póki co dały za wygraną. Moje włosy nigdy chyba nie były tak długie jak teraz - i na razie nie zamierzam tego zmieniać.
To bezcenne, bo dopiero czuję jak odetchnęłam.
W jakimś sensie odłożyłam swoje ambitne plany na bok, ale nie mam tego sobie za złe. Myślę, że warto było zweryfikować, na ile były realne, albo na ile rzeczywiście chcę tym czy tamtym się zająć, natomiast to, co ważne... cóż, lepiej się do tego brać wypoczętym, tak sądzę.
I... przeszłość to przeszłość, po prostu.
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.