Wiosna, ach to Ty!
09:59:00Zmiany, zmiany, zmiany.
I wiosenne porządki w pewnym drewnianym domku, jeśli chcecie wiedzieć więcej, to TU więcej informacji, w co tym razem się wkręciłam, jedno powiem że naprawdę WARTO.
Poza tym czas złapać oddechu troszkę od znajomości, które pędzą jak szalone i zaopiekować się przyjaźniami, żeby nie zawisły na włosku.
Marzy mi się pobieganie znów i mam nadzieję, że dziś to zamierzenie zrealizuję.
Wkręciłam się w fajną, niebanalną grę, która w zabawny sposób pomaga wyrobić w sobie nawyki i realizować cele, które człowiek sobie zamierzył. Niebawem pewnie napiszę o tym więcej.
A, i przeczytałam świetną książkę, mały cytat z niej poniżej:
Wiecie, co to jest letni deszcz?
Najpierw czyste piękno przeszywające letnie niebo, ta pełna szacunku obawa, która ogarnia serce, kiedy człowiek się czuje taki śmieszny w samym środku czegoś tak wysublimowanego, taki kruchy i przepełniony majestatem rzeczy, oszołomiony, porwany, zachwycony szczodrobliwością świata.
Potem przemierza korytarz i wchodzi do pokoju pełnego światła. Inny wymiar, właśnie narodzona pewność. Ciało przestaje być bezużytecznym balastem, duch zamieszkuje wśród chmur, jego jest potęga wody, zapowiadają się szczęśliwe dni, odrodzenie.
Następnie, tak jak łzom, gdy są okrągłe, silne i solidarne, czasami udaje się pozostawić za sobą strefę niezgody, tak letni deszcz, spłukując nieruchomy kurz, pozwala duszy na swobodny oddech.
I tak niektóre letnie deszcze zakotwiczają się w nas jak nowe serce, które bije unisono z tym pierwszym.
Muriel Barbery: Elegancja jeża
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.