Jestem wdzięczna...
09:56:00Jakie to piękne, kiedy niezależnie od tego, czy moje oczy są pełne łez, czy śmieję się na cały głos- w czyichś oczach widzę to samo ciepło i akceptację, życzliwość, która nie pozwala zbyt długo się smucić.
Jakie to piękne, kiedy ktoś patrząc mi prosto w oczy mówi o mnie rzeczy, które dostrzegł we mnie, choć wymagało to życzliwego i wnikliwego spojrzenia, o wiele więcej, niż przeciętny rozmówca byłby w stanie zauważyć i o wiele więcej niż chciałby powiedzieć.
Jakie to piękne, kiedy kiepski humor znika jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, bo ktoś rozśmieszył mnie, nie wiedząc nawet, co było źródłem kiepskiego humoru. No OK, czasem wystarczyłoby jedynie spojrzenie w te roześmiane oczy, by kąciki ust same się uniosły.
Myślę sobie czasem, że jestem niesamowitą szczęściarą, skoro spotykam na swojej drodze takich ludzi, stopniowo uwalniając się od wspomnień związanych z tymi, którzy zranili. Jestem też szczęściarą, bo choć były w moim życiu naprawdę ciężkie chwile, zdarzyło się też mnóstwo takich, które pomogły się podnieść i nawet z tego, co z pozoru złe, wziąć coś dla siebie.
Bywa, że wznosimy wokół siebie mury, budujemy je długo i mozolnie i sądzimy, że są bardzo mocne. Jednak potem zjawia się ktoś i obala je zwykłym dotknięciem lub tchnieniem oddechu.
Deb Caletti
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.