Bez cukru...
18:41:00Może to banał, ale za pomocą kawałka mojej przeszłości chcę Wam opowiedzieć o mojej teraźniejszości.
Wiele lat tamu, z różnych powodów postanowiłam przestać słodzić herbatę. Nie, że w ogóle wyrzucić ze swojej diety cukier i słodycze, ale po prostu nie słodzić już herbaty. Na początku było ciężko, bo herbata bez cukru raczej nie smakowała, wydawała się być "bez smaku", jakaś taka płaska i mdła. Ale tamtego lata przez kilka tygodni byłam u mojej rodzinki a oni raczej nie słodzą, więc było mi łatwiej zacząć zmiany.
Po jakimś czasie herbata bez dodatku cukru stała się czymś naturalnym. Tym bardziej, że zainteresowały mnie herbaty inne niż czarna i byłam w stanie docenić w pełni ich smak. Zdarzyło mi się pić i matchę (japońską herbatę ceremonialną, sproszkowaną zieloną herbatę) i matchę-iri-geinmatchę (użytkową wersję tej pierwszej, z prażonym ryżem i zieloną herbatą) i jak takie cudeńka psuć cukrem, toż to niemalże karalne! Co więcej, odkryłam, że mój smak wysubtelniał: teraz i wszystko to, co dawniej powiedziałabym, że jest bez smaku, teraz stwierdzałam, że ma b. delikatny smak, jest OK. Doceniałam różne subtelności smaku i cieszyłam się nimi, ze świadomością, że dawniej bym ich w ogóle nie zauważyła.
I wiecie co, strasznie bym chciała, by teraz tak było ale w dziedzinie relacji z ludźmi...
Byli (a niekiedy są) w moim życiu ludzie z którymi relacja to stała karuzela od SUPER-HIPER do BARDZO-ŹLE. Albo jest słodko, cudownie, uroczo i wspaniale, spędzamy razem czas, uwielbiamy się, czujemy się razem super, albo... albo właściwie nie ma nic, bo ktoś znienacka zamilkł, strzelił focha, tupnął nogą i obraził się, albo coś mu nie pasowało. Albo ew. powiedział mi coś tak przykrego, że to ja nie chciałam mieć kontaktu.
Nie chcę takich karuzel i huśtawek między skrajnościami. Życie samo w sobie jest dość skomplikowane, bym miała je sobie jeszcze komplikować i tracić swoją energię na ratowanie tego, co po raz kolejny i kolejny trzeba ratować, z nikłą nadzieją, że będzie jeszcze OK. Żeby nie było: to, co uważam, za warte, będę ratować po wielokroć, jeśli tylko będę wiedziała, że nie tylko mi zależy...
2 komentarze
A to bardzo zdrowe podejście do życia. Również, jak Ty walczę tylko wówczas, kiedy warto i podobnie, jak Ty nie słodzę herbaty, ani kawy, tyle, że ja dopiero od 185 dni :D
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas będziesz się dziwić, że smakowała Ci słodka, zobaczysz :)
UsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.