"Potrafię świecić nawet w ciemności ale pragnę światła, które on przynosi"
00:18:00Mój szalony weekend właśnie się zaczął... dziś. Dość zaskakująco, trochę nieplanowanie. Cieszę się, że mam co robić przy okazji organizacji Maratonu Warszawskiego.
Praca nad sobą wre również.
Jednak gdzieś przy okazji snują się po głowie myśli o tym, że bogatsza o nowe doświadczenia, wracam pod czyjeś skrzydła, nie umiem się opędzić od tego 'anielskiego' skojarzenia.
Wracam do tego, kto daje mi poczucie bezpieczeństwa i spokój. Uśmiech.
Kiedy gorąca kąpiel w pianie o zapachu gumy balonowej usunęła zmęczenie całego dnia, broniąc się przed snem słucham TEGO i przestać nie mogę...
I can fly
But I want his wings
I can shine even in the darkness
But I crave the light that he brings
Revel in the songs that he sings
My angel Gabriel
I can love
But I need his heart
I am strong even on my own
But from him I never want to part
He's been there since the very start
Czy da się po prostu przyjmować to, co się dzieje, bez ciągłego analizowania i zastanawiania się co z tego wyniknie? Hmmm....
2 komentarze
Fajnie, żeś taka pracowita ;)
OdpowiedzUsuńCo do ostatniego - czasami po prostu trzeba... przestać myśleć i rzucić się w wir życia. A nuż będzie to coś pozytywnego ;D
cały czas dąże do tego, żeby przestać wszystko analizować, spinać się i po prostu dać ponieść się życiu...mi marnie na razie to wychodzi, ale mam nadzieję, że Tobie się to uda! :))
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.