Jesiennie już...
08:38:00
Totalne szaleństwo.
Koty wróciły i szaleją po mieszkaniu, moja kocia miłość domaga się tulenia i głaskania, jak tu nie kochać takiego drania, który miauczy wniebogłosy, drapie i wszędzie zostawia swoją sierść? Nie da się...
W powietrzu czuć już jesień, dym z palonych gałęzi i liści miesza się z zupełnie innym, jakby chłodniejszym powietrzem... Zieleń liści już nie tak zielona.
Podlewam moje roślinki na parapecie i od niechcenia zerkam przez okno, właśnie na tą zieleń coraz mniej zieloną, na bloki nieco dalej, na zachmurzone niebo.
Za parę dni minie rok, odkąd tu zamieszkałam. I cieszę się, że tak się stało, mimo, że rok temu więcej było obaw, niż radości.
Może za dużo sobie zadaję pytań o to, kim byłam rok temu a kim jestem teraz? Może ważniejsze to drugie?
Wczoraj pochłonęłam ostatnie strony "Gry Anioła"... z zachwytem straszliwym. Może nawet bardziej mi się podobała niż "Cień wiatru". Aż szkoda, że ostatnie strona została przeczytana i że ... nie ma nic dalej.
Ktoś mi ostatnio napisał, że jestem wspaniałym człowiekiem tylko za dużo myślę (analizuję, próbuję wszystko logicznie i racjonalnie)... i sama nie wiem, czy powinnam się wkurzyć czy ucieszyć.
Komuś mam ochotę powiedzieć, że ... to nie moja bajka, że 'daj mi spokój', że ja nie chcę nic więcej, nie, to się nie uda. Zossstaw. W imię ogólnoludzkiego szczęścia, które nie jest moim szczęściem. A przecież nie umiem kłamać i on doskonale wie kiedy gadam od rzeczy, ściemniam, nie robię tego, na co faktycznie mam ochotę. I wie tak dobrze jak ja, że poza masą różnic między nami, są też podobieństwa i to dość poważne. Wymieniamy więc masę maili, dyskutując zawzięcie, a ja za nic mam jego autorytet i skłonna się jestem 'wykłócać się' o to, że nie, nie ma racji, albo że ja się z nim i tak nie zgodzę, nawet jak tą rację ma, wolę swoje poglądy... chociaż jeśli użyje sensownych argumentów, posłucham...
I spacer z Em Em, moje zaplątanie i rozmowy przedziwne acz miłe.
Dziwna ta jesień, ciekawe co przyniesie...
Koty wróciły i szaleją po mieszkaniu, moja kocia miłość domaga się tulenia i głaskania, jak tu nie kochać takiego drania, który miauczy wniebogłosy, drapie i wszędzie zostawia swoją sierść? Nie da się...
W powietrzu czuć już jesień, dym z palonych gałęzi i liści miesza się z zupełnie innym, jakby chłodniejszym powietrzem... Zieleń liści już nie tak zielona.
Podlewam moje roślinki na parapecie i od niechcenia zerkam przez okno, właśnie na tą zieleń coraz mniej zieloną, na bloki nieco dalej, na zachmurzone niebo.
Za parę dni minie rok, odkąd tu zamieszkałam. I cieszę się, że tak się stało, mimo, że rok temu więcej było obaw, niż radości.
Może za dużo sobie zadaję pytań o to, kim byłam rok temu a kim jestem teraz? Może ważniejsze to drugie?
Wczoraj pochłonęłam ostatnie strony "Gry Anioła"... z zachwytem straszliwym. Może nawet bardziej mi się podobała niż "Cień wiatru". Aż szkoda, że ostatnie strona została przeczytana i że ... nie ma nic dalej.
Ktoś mi ostatnio napisał, że jestem wspaniałym człowiekiem tylko za dużo myślę (analizuję, próbuję wszystko logicznie i racjonalnie)... i sama nie wiem, czy powinnam się wkurzyć czy ucieszyć.
Komuś mam ochotę powiedzieć, że ... to nie moja bajka, że 'daj mi spokój', że ja nie chcę nic więcej, nie, to się nie uda. Zossstaw. W imię ogólnoludzkiego szczęścia, które nie jest moim szczęściem. A przecież nie umiem kłamać i on doskonale wie kiedy gadam od rzeczy, ściemniam, nie robię tego, na co faktycznie mam ochotę. I wie tak dobrze jak ja, że poza masą różnic między nami, są też podobieństwa i to dość poważne. Wymieniamy więc masę maili, dyskutując zawzięcie, a ja za nic mam jego autorytet i skłonna się jestem 'wykłócać się' o to, że nie, nie ma racji, albo że ja się z nim i tak nie zgodzę, nawet jak tą rację ma, wolę swoje poglądy... chociaż jeśli użyje sensownych argumentów, posłucham...
I spacer z Em Em, moje zaplątanie i rozmowy przedziwne acz miłe.
Dziwna ta jesień, ciekawe co przyniesie...
4 komentarze
Jak to nie ma nic dalej. A "Więzeń Nieba"? Biegusiem do biblioteki:)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się "straszliwy zachwyt"
OdpowiedzUsuńdziwna? chyba nie, to jedynie my bardziej skłonni do refleksji...
OdpowiedzUsuńCóż.. dopiero co wróciłam z Krymu, dla mnie do jesieni daleko, szczególnie, że jutro ponoć ma być upał w moim mieście ;)
OdpowiedzUsuńA co do kotów... myślę nad dobraniem sobie drugiego... ;)
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.