Co może uświadomić głupia propozycja?
14:01:00Razu pewnego, kilka dni temu dostałam maila od mojego Eks. Zawierał on długi elaborat, szczegółowo opisujący remont łazienki, czytam więc, czytam i myślę, WTF, po co? No i doczytałam do końca, jak się okazało tamże była propozycja. Taka, że spojrzałam na monitor z niejakim niesmakiem. Eh. No i tak oto wpadłam w humor co najmniej wisielczy.
Dalej wszystko potoczyło się błyskawicznie, tak jak kostki domina, kiedy wystarczy, żeby jedna się przewróciła, a za moment leżą wszystkie. I tak oto ja od głupiej propozycji danej za pewne po pijaku, wylądowałam w miejscu 'jestem beznadziejna'. Nie, nie pytajcie co było po drodze...
A później przyszła refleksja, związana i z tą sytuacją i z innymi z ostatnich dni. Olśniło mnie nagle, że naprawdę, naprawdę dużo mam do zrobienia jeśli chodzi o moje myślenie o samej sobie. Tam, gdzie inni widzą zalety (moje własne), ja skupiam się na wadach, niedociągnięciach i brakach. Tam gdzie inni doceniają, ja widzę to niedoskonałości i braki. Tam, gdzie ktoś widzi moje pozytywne strony, ja je niemal błyskawicznie dewaluuję, a nawet jeśli nie, nawet jeśli powiem: tak, masz rację, towarzyszy temu poczucie nieprawdziwości. Bo co z tego, jeśli ktoś zachwyca się moim intelektem, skoro charakter mam... och, beznadziejny.
Wydawało mi się, że to już dawno za mną. Tymczasem nie. Chyba czas przeorganizować pracę nad sobą i to, co ze swoim życiem robię, bo posypać się może za dużo...
A co do propozycji, ktoś mi napisał tak:
Dobra Rada Życiowa: pozwól każdemu zadawać każde pytanie i składać każdą propozycję. Nie ma czegoś takiego jak propozycje zniesmaczające. Dlaczego? Bo osoba pytana zawsze może powiedzieć: nie, dziękuję.
6 komentarze
Propozycja Eksa świadczy o nim Margerytko, nie o Tobie:)Wierz ludzie mierzą innych swoją miarą. Jeśli zaproponował coś głupiego to znaczy, że ma jest zwyczajnie głupi... biedaczyna:)
OdpowiedzUsuńmła:)
I ćwicz się w otwieraniu się na swoje zalety, a zamykaniu na wady:)
Widzę, że wraz z jesienną pogodą na blogi wdarła się i jesienna chandra... Przynajmniej nie jestem sama i też mam nadzieję uporzadkować swoje życie
OdpowiedzUsuńDzisiaj pogoda jest ładna, wywal handrę, a eksem się nie przejmuj.
OdpowiedzUsuńtak się zastanawiam...jakim cudem jeszcze mnie tu nie było?! Nie wiem jakieś coś niewiadomoco ;) ale w najbliższym czasie z chęcią przestudiuję braki :))
OdpowiedzUsuńCo do pracy nad sobą...eh ciężka jest wiem doskonale o tym!! Najważniejsze, że człowiek zaczyna widzieć i rozumieć pewne rzeczy, bo później to już kwestia czasu żeby się zaakceptować:)
Ex podczas jesiennej chandry pasuje jak ulał, niestety.
OdpowiedzUsuńMusimy być mądrzejsze i silniejsze.
Tylko nie zawsze się tak da!
Kiss
Margerytko, nikt nie może Cię poniżyć, zniesmaczyć albo wproawdzić w podły nastrój bez Twojej zgody. Niedawno wprowadziłam to w życie (no nie zawsze wychodzi, ale staram się) i to rzeczywiście tak działa. Czasem trzeba machnąć ramionami i westchnąć who cares?
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.