Tak mi dziś spokojnie i szczęśliwie...

22:27:00

Rozpłakałam się jak dziecko... I jak rzadko, tym razem płacz nie wynikał z tego, że mi źle, a raczej niósł ze sobą ulgę... spokój...

Wszystko to spowodowała pewna rozmowa... długa rozmowa z moją przyjaciółką, której w końcu opowiedziałam o tym, co mi na sercu leżało od dawna... Jaka to ulga. Jak mi lekko, jakbym się pozbyła jakiejś średniowiecznej zbroi. Coś odtajało.

Mam wrażenie, że odtąd już może być tylko lepiej :)

I czuję się jak Cały na tym zdjęciu... totalne wyj... anie na wszystko. Ciiiii....



I może dzisiejsza rozmowa pomoże mi się uwolnić od "przyjaźni" z kimś zupełnie innym, komu dedykuję fragment tej piosenki:

Wyrzucić warto choćby już
niejedną gorzko zbędną rzecz
więc zasuszone pąki róż
i reszta złudzeń z kątów precz
Trzeba posprzątać będzie i
zdmuchnąć płomienie wszystkich świec
by żaden cień nie wskazał mi
w którą ze stron za tobą biec

Basia Stępniak-Wilk "Słodka chwila zmian"

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Jednym słowem czujesz się tak jakbyś się wyspowiadała:))Po prostu katharsis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może coś w tym stylu:)
      Coraz mi dalej do spowiedzi jako takiej...
      A bardzo mi brakowało takiej akceptacji, jaką ktoś mi dał i rozmowy o tym, co dręczyło a czym nie rozmawiałam z nikim dotąd:)

      Usuń
  2. Po takim oczyszczeniu to pewne, że będzie tylko lepiej! ;)

    OdpowiedzUsuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe