Cmentarzysko Zapomnianych Książek ZNÓW.. i inne atrakcje:)
10:50:00Weekend minął wariacko i jakby za szybko :)
Odwiedziła mnie koleżanka mieszkająca na drugim końcu Polski, spędziłyśmy miły weekend, gdzieś w tym wszystkim znajdując czas na spacer po nietypowym parku niedaleko mnie, miłe spotkanie w Centrum Wolontariatu, małą imprezkę z moimi znajomymi i właśnie: Cmentarzysko Zapomnianych Książek.
Odkąd byłam tam ostatnio, minęło nieco czasu. Dla zainteresowanych przypominam moje wcześniejsze wizyty w tymże raju dla moli książkowych:
Cmentarzysko Zapomnianych Książek 2011
Cmentarzysko Zapomnianych Książek- drugie podejście
Tym razem nie pokusiłam się o torbę z Ikei na własny użytek, dzieliłam ją więc z A. i to sobie przekopywałyśmy zgodnie straszne ilości książek. A później zgodnie się nimi dzieliłyśmy w mieszkaniu. Znów, tradycyjnie, znalazłam kilka "perełek" z których absolutnym hitem jest coś, czego właściwie nie można dostać a czasem bywa na Alledrogo za 70 zł z przesyłką czyli jedno z pierwszych (a zarazem ostatnich) wydań oficjalnego debiutu książkowego Tadeusza Konwickiego, "Przy budowie". Eh. No i "Księga Dżungli" jakieś straszliwie uroczo dawne wydanie. Plus nieco ezoterycznie i nieco ogrodniczo, również kulinarnie. Co do 'kulinarnie' to co prawda uwielbiam eksperymenty, ale od czegoś trzeba wyjść żeby mieć do nich "bazę". Pokusiłam się też o "Życie duże i małe" Wilhelma Macha- strasznie jestem ciekawa, jakim pisarzem był ktoś, o kim tak pisał Konwicki... i przez pisanie o kim miał tyle nieprzyjemności, wszak mało brakowało by miała miejsce sprawa o zniesławienie.
W każdym razie weekend zakończył się jeszcze ciekawiej, bo namówiłam Pana Kota na wyprawę rowerową i koniec końców zrobiliśmy ponad 40 kilometrów przez Puszczę Kampinoską i Okoliczne miejscowości, po drodze zjadając lody i robiąc kilka zdjęć z takim oto efektem:
3 komentarze
Ach, też mi się marzy wycieczka rowerowa, ale nigdy nie mam czasu ;D co do książek - to niezłe łupy dorwałaś, powiem Ci ;)
OdpowiedzUsuńWow:) Ależ Ci się uczta szykuje, literacka:)A propos pedałowania rowerem to pozazdrościłam i w sobotę jadę z kolegówną na podobną wyprawę. Tyle, że po swoich okolicach:)
OdpowiedzUsuńCmentarz Zapomnianych Książek, o jaaa, ale to musi być miejsce!
OdpowiedzUsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.