­

Tak mi dziś spokojnie i szczęśliwie...

Rozpłakałam się jak dziecko... I jak rzadko, tym razem płacz nie wynikał z tego, że mi źle, a raczej niósł ze sobą ulgę... spokój... Wszystko to spowodowała pewna rozmowa... długa rozmowa z moją przyjaciółką, której w końcu opowiedziałam o tym, co mi na sercu leżało od dawna... Jaka to ulga. Jak mi lekko, jakbym się pozbyła jakiejś średniowiecznej zbroi. Coś odtajało. Mam wrażenie,...

Continue Reading

Magicznie

Czuję się  tak, jakby moje życie wkraczało na zupełnie inne tory. Co jest bez wątpienia pozytywne. Coś się dzieje... niezwykłego. Jednej z ostatnich nocy, po późnym powrocie z pracy o czwartej nad ranem czytałam pewnego maila od bliskiej mi osoby (napisanego w odpowiedzi na moje własne szczere słowa, na moje przyznanie się do tego, że powieść, którą z takim zapałem pisałam by skończyć...

Continue Reading

praca nad sobą

O pływaniu, asertywności i Margerytce, która się buntuje

Wczorajsze przedpołudnie spędzone z Koszką na basenie (tak, to był genialny pomysł, iść na basen w taką upalną pogodę) sprawiło, że jeszcze dziś czuję zmęczenie mięśni. Dawno nie pływałam. A to takie cudowne, odkąd się nauczyłam unosić się na powierzchni i płynąć w stałym rytmie, bez obaw, że się utopię jak nic. Bardzo mnie relaksuje ten rytm i kiedy tak sobie płynę, myślę...

Continue Reading

książki

Cmentarzysko Zapomnianych Książek ZNÓW.. i inne atrakcje:)

Weekend minął wariacko i jakby za szybko :) Odwiedziła mnie koleżanka mieszkająca na drugim końcu Polski, spędziłyśmy miły weekend, gdzieś w tym wszystkim znajdując czas na spacer po nietypowym parku niedaleko mnie, miłe spotkanie w Centrum Wolontariatu, małą imprezkę z moimi znajomymi i właśnie: Cmentarzysko Zapomnianych Książek. Odkąd byłam tam ostatnio, minęło nieco czasu. Dla zainteresowanych przypominam moje wcześniejsze wizyty w tymże raju...

Continue Reading

Znów o Tadeuszu Konwickim

Kiedy ładny kawałek czasu temu przyszłam do mojego promotora z ponurą  miną i oznajmiłam, że temat, który sama sobie wybrałam, jest okropny i nie chcę pisać o tym, a on zaproponował mi, żebym napisała o cenzurze w książkach Tadeusza Konwickiego, nie spodziewałam się, że przyjdzie taki dzień, kiedy temu samemu Tadeuszowi Konwickiemu (o którego książkach czytałam, którego książki czytałam i się nimi zachwycałam...

Continue Reading

praca nad sobą

Kim byłam dwa miesiące temu? Wolę siebie z dziś :)

Mijają właśnie dwa miesiące od dni, kiedy napisałam pewnego maila, kończąc go tak: (...)Tak mniej więcej wygląda moja sytuacja w tej chwili. To moje demony. Odkąd je nazwałam, przynajmniej wiem, co mogę zrobić by ich nie było. Ostatecznie moja wiedza jest w sam raz, a i mam odwagę poprosić o pomoc, gdyby to jednak było za mało. I nie jest tak, że sama...

Continue Reading

Akademia Przyszłości

Mimo wszystko, bardzo POZYTYWNY czas :)

Znów zmiany:) Nie powiem, że to źle, cieszę się z nich... zazwyczaj :) W czwartek pożegnaliśmy się oficjalnie Akademiowo z naszą szkołą, a właściwie mój dotychczasowy zespół się pożegnał i zmienił szkołę, ja dla odmiany pożegnałam się z zespołem, którego liderem jest M. Trochę szkoda, a jednak wiem, że warto odejść do czegoś innego właśnie teraz. I właśnie tak. A jednocześnie dużo sympatycznych...

Continue Reading

pisanie

Opowiadanie, którego nie było;)

Za oknem pociągu przesuwał się jednostajny pejzaż, ale Malina nie dostrzegała ani jego monotonii, ani kolorów, ani pojawiających się co jakiś czas lasów, mimo, że zdawała się wpatrywać w świat za oknem. Zamyślenie malujące się na jej twarzy uświadamiało, że myślami jest teraz daleko od swojego ciała. Z zapatrzenia i zamyślenia wyrwało ją pojawienie się konduktora i konieczność odnalezienia biletu w zakamarkach trzymanej...

Continue Reading

pozytywnie

Twórczo:)

Znów podbudowujące wiadomości związane z moją pracą mgr:) Dziękuję wszystkim za gratulacje i miłe słowa :) Wszystko to razem sprawia, że mi mega pozytywnie :) Popełnię chyba pewne opowiadanie, bo potrzeba mi słów, które pomogą mi poukładać pewną historię... zmyślenie... fikcja i trochę, troszkę prawdy. Jak cudownie że mam pisanie, że mogę sobie coś w ten sposób opowiedzieć. Chociaż, przyznaję: zaczęłam w wolnych...

Continue Reading

pozytywnie

I już PO czyli jak zostałam magistrem:)

I po obronie:) Na dyplomie piątka, praca oceniona na pięć i przez promotora i przez recenzenta. Jeśli do tego dodać, że zaproponowali mi obaj napisanie tego co najważniejsze w mojej pracy i ujęcie tego w artykuł, który ukaże się w zbiorze tekstów wybitnych studentów naszego wydziału :) Do tego moja średnia będzie bliska 4.0 więc jestem w szoku. Bosssssko. ...

Continue Reading

Weselnie i wspomnieniowo

Nie ma to jak zrelaksować się prze obroną... na weselu. Z kimś, kogo się wcześniej mało znało, a mimo to było fajnie. Dobra, z kimś, kogo się nie znało niemal w ogóle, dopóki koleżanka nie zapytała, czy nie miałabym ochoty pójść na wesele z jej kolegą. Spotkaliśmy sie przed weselem dosłownie raz. Miło nam sie rozmawiało. I? Chyba będę miała zakwasy od tańczenia....

Continue Reading

Jak zrobić dobrą zabawę z przygotowań do obrony?

Zdecydowanie za dobrze mi się dziś spało;) Trudno się było obudzić. Koty rozleniwione snują się tu i tam,  najchętniej tak: Rozbudziłam się na dobre kawą z mlekiem i pogadałam z Koszką, po czym poczłapałam do biurka, lapka i książek usiłując dojść do ładu z tym, że wypadałoby zebrać w całość to, co czytałam na temat pana Konwickiego i jego autoprezentacji  w książkach, wywiadach...

Continue Reading

koty

Upał, Konwicki i koty

Czytam jak maniak, nadrabiając tym czytaniem a niekiedy i oglądaniem- ostatnie zaległości przed obroną. Moje kocię ulubione dzielnie mi w tym sekunduje, przez większość czasu nie opuszczając mnie na krok. Czasem, kiedy czytam, przychodzi do mnie i kładzie się na czytanej właśnie książce, jakby mnie zmuszał, żeby wreszcie to nim się zajęła. Jednak zazwyczaj po prostu co jakiś czas przybiega, żeby go pogłaskać,...

Continue Reading

ludzie

"Zyskałem coś ze względu na kolor zboża"

Subscribe