Dziś będzie o kotach
11:39:00Koty szaleją. Po moim pokoju. Nie, nic się nie zmieniło, koty nie są moje, jednak odwiedzają mnie dość często. Mieszkają w pokoju moich współlokatorek, są trzy, małe kociaki z wielkimi uszami, psotne niesamowicie. K. zabrała je na weekend do swojej mamy, gdzie się wyszalały, teraz trochę spokojniejsze są, chociaż też nie do końca.
Mój ulubieniec towarzyszył mi, kiedy robiłam sobie śniadanie, kiedy robiłam kawę i kiedy po angielsku usiłowałam się porozumieć z naszym współlokatorem (usiłowałam, bo ciągle mam wrażenie, że mój angielski jest kiepski, i nie wiem czemu tak uważam, jeśli udaje mi się ostatecznie porozumieć i jeśli swojego czasu toczyłam długie rozmowy z moją koleżanką Japonką, która z polskim była ani trochę niezaprzyjaźniona, tak jak ja z jej ojczystym językiem- no ale). Później przyszedł kiedy siedziałam przed laptopem i z gracją wpakował mi się na kolana. Chwilę później drugi usiadł obok mnie, na fotelu. Trzeci olał sprawę, bo spał w najlepsze w przedpokoju. Kocie mruczenie na moim brzuchu który dziś jest obolały- bezcenne...
A to szczególnie lubiane przeze mnie kocię:
0 komentarze
Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.