Notatki Pożeracza Książek cz. 39 czyli CZERWCOWE CZYTANIE

22:07:00


Ufff, udało mi się przerwać mój czytelniczy impas i mól książkowy zadowolony jest. Dziś o czerwcowym zaczytywaniu się czyli: nieco o Freudzie, "przeżyjmy to jeszcze raz" czyli powroty do Murakamiego i Carrolla, jak zawsze udane, moja miłość- Konwicki i garść opowieści, które bywają nazywane polską wersją "Oskara i pani Róży". Ciekawi? To proszę bardzo.

1. Irving Stone: Pasje utajone czyli życie Zygmunta Freuda cz. 2
O ile pierwsza część mnie urzekła, to tą czytałam właściwie tylko dlatego, że nie chciałam jej porzucać ot tak. Momentami miałam wrażenie, że autor miał świetny pomysł, pierwszą część napisał z pasją, a drugą... ot, chyba zabrakło mu pomysłu. Było OK, ale bez szału, wynudziłam się jak mops.

2. Tadeusz Konwicki: Wniebowstąpienie
Mówiłam już, że kocham Konwickiego?
Nawet, kiedy jest "nierówny", albo właśnie dlatego: proza życia i piękne zdania, które się czyta, czyta i nigdy dość.
Niesamowita książka.
Parę cytatów:

Chwytając w rozcapierzone palce długie nitki babiego lata, które szybują nad trotuarem, myślę z goryczą o tym, jak ciężko poradzić sobie z tą kroplą czasu, co ją dostaje każdy z nas od wieczności.

***

Niebo to cieniutka warstewka mieszaniny gazów, co przesłania wieczną próżnię. Bardzo stare wklęsłe lustro, w którym majaczą odbicia naszych wierzeń. Pewnie dlatego tak często spoglądamy w niebo.

3. Jan Grzegorczyk: Niebo dla akrobaty
Cudnie napisane, proste i bez zbędnego chaosu, a tak mocno chwytające za serce. Sama prostota, a jak zapada w pamięć... w serce. Zdecydowanie warto.

4. Jonathan Carroll: Oko dnia
Po raz pierwszy przeczytałam kilka lat temu, jeszcze na studiach. Kiedy sięgnęłam teraz, na początku nie umiałam się wciągnąć, jednak magia Carrolla zdziałała swoje i niedługo później nie umiałam się od książki oderwać, dopóki nie skończyłam.
Zdecydowanie polecam.
Mały cytat:

Jest coś żałosnego w stawianiu sobie zadań do wykonania, aby mieć pewność, że jeśli się je wykona, to znaczy, że się żyło "naprawdę". Japończycy mówią: żyj tak, jakby paliły Ci się włosy na głowie" i  w pewnych rozsądnych granicach brzmi to całkiem nieźle. Zazwyczaj, stojąc wobec wyboru, wiemy od razu, czy będziemy później żałować, żeśmy czegoś zaniechali, czy też nie. Wiemy też zwykle, że mimo odzywających się w nas strachliwych, ugrzecznionych głosów, które nas od czegoś odwodzą, powinniśmy je zignorować i to zrobić. Kiedy nam się powiedzie, staniemy się silniejsi, a nasze życie bogatsze. Jeśli nam się nie uda, pocierpimy jakiś czas, po czym wyliżemy się i pójdziemy dalej Nie musisz wdrapywać się na Mount Everest, aby czuć się spełnionym. Musisz tylko mieć odwagę, zwykle zresztą niewielką, żeby powiedzieć "tak". Powiedz "tak" i zrób coś, mimo, że pierwszy, drugi i trzeci odruch każe Ci powiedzieć "nie, boję się".

5. Haruki Murakami: Sputnik Sweetheart
Po prostu KOCHAM, no nie da się tego inaczej nazwać.
Uległam fascynacji kilka lat temu, teraz przeczytałam ją po raz drugi i nadal jestem kompletnie oczarowana. Podoba mi się ten oniryzm, samotność w tak piękny sposób opisana i ... paradoksalnie kobieco-kobiece relacje też. Coś pięknego po prostu.

Prawie cztery lata temu pisałam o tej książce TAK

You Might Also Like

0 komentarze

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe