Rozmawianie o problemach

12:53:00


Moja blogowa znajoma napisała ostatnio tak:

W naturze ludzkiej leży uporczywe szukanie problemów tam, gdzie ich nie ma oraz kompletna nieumiejętność rozmowy o problemach, które są. Robimy sobie zatem kuku w dość dziwaczny i straszny zarazem sposób: gnębimy siebie i ludzi po to, by znaleźć problem, ale gdy ten problem już jest - zamykamy się na dialog i udajemy, że go nie ma. Takie tam hide and seak na emocjach, jupi.

Tekst STĄD

Pomyślałam sobie: kurczę, jakie to prawdziwe. Ja to robię na co dzień.
Niestety.

Szukanie problemów, tam gdzie ich nie ma, albo są, ale na pewno nie aż tak poważne, jak nam się wydaje. Drążenie tematu, zastanawianie się, dociekanie. I przygnębianie się, że wszak jest tak marnie. Powiedziałabym nawet więcej: zamęczanie siebie tym, że jest źle. I to nie tym, co najbardziej dręczy i daje do wiwatu, ale ... drobnostkami w gruncie rzeczy. Eh. W efekcie humor mają zepsuty co najmniej dwie osoby. Ja i ktoś drugi.

A jednocześnie: jak trudno czasem wprost powiedzieć, że ma się z czymś problem, że potrzebuje się rady na jakiś temat, że są kwestie, w których nie ma się za bardzo pomysłu co zrobić. Ciężko tak przyznać, że są dziedziny, w których jest się zgoła bezbronnym i bardziej niż w jakichkolwiek innych potrzebuje się wsparcia, otuchy, dobrego słowa. A paradoksalnie, nie można ich przecież otrzymać, jeśli się o nie nie poprosi, skoro są to kwestie tak głęboko w sercu ukrywane.

Im dłużej się milczy, tym trudniej wypowiedzieć słowa, które mogłyby być początkiem otwarcia się przed innymi ludźmi i rozwiązania problemów. A na pewno: środkiem by poczuć ulgę... by coś mogło się na lepsze zmienić.

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Bo to jest właśnie to, co zwie się syndromem problemu zastępczego.
    Nie dość, że robię tak zawsze, to jeszcze robię świadomie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie to trochę szok, bo po raz pierwszy ktoś tak to nazwał co robię... i nie wiem jeszcze co z tym fantem uczynię ;)

      Usuń

Chwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)

Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.

Subscribe