1. EwaWoydyłło: Podnieś głowę
Mega rozsądna i wyważona książka, jak rzadko: miło się czytało i bez zbędnych banałów i oczywistości. Pierwsza książka tej autorki, po jaką sięgnęłam, a na pewno nie ostatnia ;)

2. Isabel Allende: Paula
Długo się zbierałam, żeby po nią sięgnąć, bo trochę przerażała mnie ta dość ciężka tematyka. Jednak kiedy sięgnęłam, wczytałam się i to bardzo mocno. Paradoksalnie: książka o odchodzeniu, utracie kogoś tak bardzo bliskiego, a przepełniona miłością życia, czerpaniem z niego garściami, życiem najpełniej jak się da i miłością: matczyną, braterską, małżeńską. Piękna, mimo wszystko.
Ważne: jest to najbardziej autobiograficzna książka Isabel Allende: opowiada o tym, jak jej córka  w wyniku błędu lekarzy zapadła w śpiączkę z której już się nie obudziła.
Czasem, jak sobie pomyślę, że główna bohaterka jest moją rówieśniczką, to bardziej niż zwykle doceniam fakt, że żyję i że tak wiele jeszcze mogę...

3. Ewa Woydyłło: Buty szczęścia
Jak wyżej :) Trochę jestem zaskoczona, że dopiero teraz sięgnęłam po książki tej autorki, a nie zrobiłabym tego, gdyby nie wspomniała mi o "Butach szczęścia" moja koleżanka.
Na pewno nie znajdzie się w niej nadmiernego dydaktyzmu i moralizmu, taka zgoła przyjemna lektura z przesłaniem.

4. Katarzyna Enerlich: Prowincja pełna szeptów
Całkiem miła lektura. Nie powiem, żeby mnie jakoś szczególnie porwała, ale warto było po nią sięgnąć, żeby się na trochę oderwać od całej reszty, od mnóstwa myśli, które toczyły gonitwę po mojej głowie.
Na uwagę zasługują niesamowite przepisy wplecione w jej treść: po prostu poezja!

5. Isabel Allende: Niezgłębiony zamysł
Czasem chaotyczna, czasem naprawdę ciężka, momentami mi się dłużyła, zawsze jednak żżerała mnie ciekawość co dalej. I jedna z głównych bohaterek rozkręcała biznes polegający na tworzeniu i sprzedawaniu biżuterii - to mi się podoba! :)
Zdecydowanie warto :)