Sny, co nie dają spokoju...
17:47:00Miałam swego czasu kilka snów, które wracały w różnych okresach życia, w różnych jego momentach.
Jeden zapadł mi w pamięć szczególnie, związany z moją zmarłą mamą. Otóż co jakiś czas śnił mi się następujący sen: mama, która nagle pojawia się w domu i nagle okazuje się, że żyje, tylko wyjechała na trochę i ... no cóż, właśnie wróciła. Mnóstwo emocji, w tym sporo negatywnych, zamęt w sercu.
Od jakiegoś czasu ten sen nie wracał.
Za to wczoraj, po 7 latach "z okładem" przyśnił mi się zupełnie inny sen.
Trochę tak, jakbym na nowo przeżywała pogrzeb mamy.
Mnóstwo łez, smutku i bólu.
Sen do bólu realny.
A później... jakie to dziwne, poczułam się jakby jakiś rozdział mojego życia właśnie się za mną zamknął.
4 komentarze
sny mają magiczną moc... bardzo magiczną
OdpowiedzUsuńteż tak myślę :)
UsuńMiałam kiedyś taki sen. Wracał do mnie co jakiś czas. Zupełnie go nie rozumiałam. Do czasu. Okazał się bardzo proroczy. I jak tu nie wierzyć snom?
OdpowiedzUsuńmyślę, że snom warto zaufać, wiele mogą nam zaoferować. a czasem wiele mówią o nas samych, lękach, strachach i o tym, co w głowie siedzi.
UsuńChwal jeśli chcesz, skrytykuj jeśli musisz, pytaj jeśli potrzebujesz :-)
Nie musisz się logować, ale będzie mi miło, jeśli się podpiszesz.